Praca marzeń? Wiemy, kim był „szpieg” Bielsy

Jak mawiał pewien ekspert, „to są właśnie te detale”. W obecnych czasach w wielu sportach decydują niuanse. W Formule 1 jedna śrubka dokręcona inaczej, w skokach narciarskich różne wiązania i „magiczne” kombinezony. Nie inaczej jest w piłce nożnej, choć akurat nie do końca kluczowa jest technologia.

Chcesz być najlepszy – musisz być o krok przed innymi. Musisz szybciej odkrywać talenty, szybciej dochodzić do tego, jaką formacją grać, szybciej reagować na boiskowe wydarzenia i grę rywali. Właśnie. Udoskonalanie gry swojej drużyny to jedno, dopasowywanie się do rywala, to drugie. Pod tym względem wręcz obsesyjnie pracuje Marcelo Bielsa, który niedawno został bohaterem „skandalu”.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus

Argentyńczyk przy okazji meczu z Derby przyznał, że jego ludzie śledzili treningi rywala. Z jednej strony jest to zrozumiałe, w końcu robi tak wielu trenerów, jednak duża grupa się oburzyła. Był w niej także Frank Lampard, trener Derby County. Już po najgorętszym okresie wydaje się, że w końcu wiemy, kim był tajemniczy „szpieg”.

Jak donosi Matt Hughes, według jego raportów chodzi o 20-letniego stażystę, którego ściągnął do klubu Bielsa. Miał on udawać się do miasta rywali na dzień przed meczem, gdzie próbował doglądać treningów. Poza tym – to chyba najciekawsze – pił z kibicami w pubach, starając się dowiedzieć w trakcie rozmowy co sądzą na temat obecnej sytuacji ich klubu. Śledził też lokalne media.

W zeszłym tygodniu EFL oświadczyło, że potrzeba więcej czasu, by zdecydować jaka kara, i czy w ogóle, zostanie wymierzona w stronę Leeds United. Guardiola już mówił, że to nic nowego i nie bez powodu w Barcelonie boiska treningowe miał zasłonięte na kilka metrów wzwyż. Jak myślicie, czy tym razem zostanie wymierzona kara?

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus

Komentarze

komentarzy