Odejście Michaela Emenalo ze Stamford Bridge musi szokować. Nigeryjski dyrektor techniczny od wielu lat był poniekąd prawą ręką Abramowicza i to głównie jemu rosyjski oligarcha najbardziej ufał przy prowadzeniu klubu. Skąd zatem taka decyzja?
Podczas gdy w poprzednim tygodniu media spekulowały na temat odejścia Antonio Conte, z klubu odszedł ktoś zupełnie inny – być może nawet ważniejszy niż obecny trener „The Blues”. Według informacji „The Telegraph” 52-latek nie miał zamiaru brać udziału w sporach pomiędzy nim, Mariną Granowskają (jedną z dyrektorów głównie zajmujących się transferami) oraz Antonio Conte. Po fatalnym okienku transferowym włoski trener miał ogromne pretensje do obu dyrektorów za brak zakupu odpowiednich zawodników do jego drużyny.
W ciągu 10 lat Emenalo piastował różne stanowiska. Na początku pełnił rolę skauta, jednak dość szybko zaczął się piąć w hierarchii, zyskując zaufanie Abramowicza. W 2011 roku Rosjanin mianował go dyrektorem technicznym klubu, ale Nigeryjczyk był zazwyczaj krytykowany za kontrowersyjną politykę wypożyczeń piłkarzy oraz nieudolność na rynku transferowym. Podczas pobytu Emenalo w Chelsea ekipa ze Stamford Bridge odniosła wiele sukcesów, między innymi dwukrotnie zdobywając mistrzostwo Anglii oraz tryumfując w Lidze Mistrzów.
Pomimo krytyki z powodu działań na rynku transferowym Nigeryjczyk może pochwalić się kilkoma niezłymi transakcjami. Jedną z nich jest bez wątpienia ściągnięcie do „The Blues” Edena Hazarda. 52-latek był także odpowiedzialny za transfery Thibaut Courtois, Cesara Azpilicuety, Kevina De Bruyne czy Romelu Lukaku.