Prezent dla Bartłomieja Drągowskiego? Powołanie na Euro 2020!

Od stycznia 2019 roku, Bartłomiej Drągowski sumiennie pracuje na powołanie od Jerzego Brzęczka. Cel bramkarza Fiorentiny w kontekście kadry zapewne jest jeden – udział w mistrzostwach europy. Z powodów nie tylko sportowych, 22-latka nadal nie zobaczyliśmy na zgrupowaniu dorosłej reprezentacji. Czy w 2020 roku nastąpi wielki przełom? 

Każdy rozsądny, młody piłkarz, w momencie, gdy nie otrzymuje regularnych szans od swojego szkoleniowca, decyduje się na wypożyczenie. Taki krok w styczniu tego roku wykonał Bartłomiej Drągowski. 22-latek trafił na sześć miesięcy do drużyny walczącej o utrzymanie w Serie A, czyli Empoli. Wybór Polaka okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż Bartłomiej miał mnóstwo szans, by pokazać się piłkarskiemu środowisku we Włoszech.

Już na starcie wypożyczenia, 22-latek między słupkami Empoli spisywał się bardzo przyzwoicie. Pierwszy szum nastąpił w połowie kwietnia, gdy Drągowski trafił na pierwsze strony gazet. Golkiper zanotował wybitny występ w starciu przeciwko Atalancie, wykonując aż siedemnaście interwencji. Kilka z nich było na poziomie światowym.

Nie zaskoczy nikogo fakt, iż za ten mecz, Bartłomiej Drągowski otrzymał notę „10” od m.in. SofaScore. To był jednak początek popisów polskiego bramkarza w zespole Empoli. Na początku maja, tymczasowy zespół naszego rodaka rozgrywał niezwykle ważne spotkanie dla samego Drągowskiego. Beniaminek Serie A sezonu 2018/2019 podejmował na własnym obiekcie Fiorentinę, czyli drużynę 22-latka.

Bartłomiej zagrał nieco na nosie swoim kolegom, notując kolejny, świetny występ. Mecz zakończył się wynikiem 1-0 dla gospodarzy, a genialną interwencją w kluczowym momencie starcia popisał się nikt inny, jak Bartłomiej Drągowski.

Udany finisz sezonu w wykonaniu Empoli powodował, iż drużyna o utrzymanie walczyła do ostatniej kolejki Serie A. Nikt nie miał wątpliwości, że ogromny wpływ na pozytywne rezultaty zespołu miał bramkarz ekipy, czyli Bartłomiej Drągowski. Ostatecznie, desperacki bój o dalszą przygodę w najwyższej klasie rozgrywek zakończył się fiaskiem, gdyż w kluczowym spotkaniu, gracze Empoli przegrali z Interem. Po raz kolejny na murawie bardzo dobrze zaprezentował się Drągowski.

Udany pobyt w beniaminku pozwolił de facto rozdawać Drągowskiemu karty. Fiorentina nie była zadowolona z postawy Albana Lafonta, który w pierwszej części sezonu 2018/2019, był wyżej ceniony niż polski bramkarz. 20-latek trafił na dwuletnie wypożyczenie do FC Nantes. Był to jasny sygnał dla naszego przedstawiciela, iż zespół z Florencji chce powierzyć Polakowi rolę pierwszego golkipera klubu.

Drągowski rozważając kilka opcji, nie zamierzał podejmować pochopnej decyzji. Media informowały o możliwym transferze 22-latka do jednego z zespołów Premier League. Oczywiście zainteresowanie graczem Fiorentiny wykazywały także drużyny z Serie A, które były zachwycone postawą Polaka w drugiej części rozgrywek.

Bartłomiej zaufał jasnym deklaracjom swojego klubu i podpisał z „Violą” nowy, czteroletni kontrakt. Były gracz Jagiellonii czuł się na włoskim boiskach bardzo dobrze, więc zmiana otoczenia nie wydawała się najlepszym pomysłem.

Ponownie, wiele pracy

Projekt klubu zakładał, że Fiorentina odbije się od „dna”. Postawa drużyny pod koniec ubiegłej kampanii pozostawiała wiele do życzenia. Potwierdza to fakt, iż ostatnie zwycięstwo zespołu w rozgrywkach 2018/2019 miało miejsce 17 lutego, czyli kilka miesięcy przed zakończeniem zmagań w Serie A.

Zarząd z Florencji miał nadzieję, że doświadczenie pomoże w osiąganiu dobrych wyników. Dlatego też, kontrakty z Fiorentiną podpisali tacy gracze jak Martin Caceres, Franck Ribery czy Kevin-Prince Boateng. Pieczę nad projektem sprawował Vincenzo Montella, który mimo kiepskich wyników zespołu w końcówce sezonu, pozostał na stanowisku trenera.

Wielkiej poprawy w grze Fiorentiny nie widać. Po siedemnastu kolejkach, zespół plasuje się na 15. miejscu w tabeli. Montella 21 grudnia stracił pracę, a szalę goryczy przelała dotkliwa porażka 1-4 z Romą na własnym obiekcie.

Ponownie, słaba postawa zawodników z pola powoduje, że wiele pracy między słupkami ma Bartłomiej Drągowski. Rzadko zdarza się, by eksperci we Włoszech czy sztab szkoleniowy Fiorentiny obwiniali bramkarza za stracone gole. 22-latek od początku kampanii nie schodzi z pewnego poziomu, będąc jednym z lepszych graczy swojego zespołu w całych rozgrywkach.

Przy tak słabej postawie zespołu, statystyki Drągowskiego z tego sezonu są przyzwoite, by nie powiedzieć, dobre:

Oczywiście,wyniki dotyczące średniej liczby wpuszczonych bramek na mecz z pewnością martwią. Trudno jednak obwiniać golkipera, że drużyna pozwala przeciwnikom w każdym spotkaniu wykreować kilka dogodnych szans. Drągowskiemu przydarzyły się raptem trzy kiepskie występy – z Napoli, Cagliari oraz Romą. W tych spotkaniach, Fiorentina straciła łącznie trzynaście bramek.

Trzeci bramkarz?

Mistrzostwa europy coraz bliżej. Jerzy Brzęczek musi w końcu wybrać trzeciego bramkarza na ten turniej. Trudno wyobrazić sobie, by Radosław Majecki otrzymał powołanie. Na papierze wydaje się, że trzeci golkiper nie odgrywa żadnej roli na turnieju. Poprzednie edycje mistrzostw europy udowodniły jednak, że przysłowiowa „trójka” musi być pewnym punktem swojej drużyny. Warto bowiem pamiętać, że w trakcie Euro 2012, Wojciech Szczęsny w starciu z Grekami otrzymał czerwoną kartkę i między słupkami kadry stanął Przemysław Tytoń.

Cztery lata później, obecny bramkarz Juventusu doznał stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Wojciecha zastąpił w bramce Łukasz Fabiański, który niejednokrotnie ratował zespół przed utratą bramki. Choć trudno prognozować, by na kolejnym turnieju trzeci bramkarz był potrzebny, to warto zadbać o to, by golkiper nie odstawał poziomem od swoich konkurentów.

Drągowski wydaje się idealnym kandydatem na trzeciego bramkarza. 22-latek od kilku dobrych miesięcy regularnie występuje w Serie A. Pojawia się jednak jeden, istotny problem. Skaza z mistrzostw europy do lat 21. Oficjalny komunikat donosił, iż Bartłomiej opuścił tej turniej z powodu kontuzji. Nieoficjalne informacje sugerowały, że bramkarz odmówił gry z powodu odgrywania roli rezerwowego golkipera. Pierwszym wyborem Czesława Michniewicza był Kamil Grabara, więc Drągowski nie zadowolił się ławką rezerwowych.

Nieprofesjonalna postawa gracza Fiorentiny odbiła się na postrzeganiu piłkarza w dorosłej kadrze. Owszem, rola trzeciego bramkarza w dorosłej reprezentacji nie wydaje się istotna. Mimo to, wymowne jest, że to Radosław Majecki uczestniczył w zgrupowaniach, a nie gracz „Violi”.

Do ważnej imprezy pozostało jeszcze pół roku. Jak twierdzi chociażby Mateusz Borek, to Bartłomiej Drągowski w trakcie Euro 2020 będzie trzecim bramkarzem kadry. Obecnie, zawodnik Fiorentiny odbywa pewnego rodzaju karę, za swoje zachowanie w kontekście reprezentacji młodzieżowej. Wydaje się jednak, że to 22-latek będzie ewentualnym zastępcą głównych golkiperów „Biało-Czerwonych” w razie niedyspozycji dwóch bramkarzy.

Komentarze

komentarzy