Przed nami najbardziej emocjonujący tydzień drugoligowych potyczek. Trzy mecze w ramach barażów wyłonią jednego pierwszoligowca. Zajrzymy naturalnie także na czwarty poziom rozgrywkowy, gdzie druga siła Warszawy walczy o powrót na szczebel centralny.
Przed nami środowe półfinały baraży w II lidze. Najpierw na boisko wyjdzie Ruch Chorzów i Radunia Stężyca. To pierwszy półfinał i spotkanie ekip z miejsc trzy – sześć. Po nich na murawę w Suwałkach wyjdą Wigry z Motorem Lublin. Warto dodać, że niedawno obie pary miały okazje mierzyć się na tych samych stadionach w ramach sezonu zasadniczego. Wtedy górą były Radunia i Wigry.
Kto faworytem w barażach?
Ruch Chorzów miał sporo szczęścia zajmując trzecie miejsce. Z jednej strony fatalną końcówką zaprzepaścili szansę na bezpośredni awans. Z drugiej nie stracili trzeciego miejsca. To spory atut w kontekście meczów barażowych. W końcu można rozegrać dwa mecze na własnym obiekcie. Tym bardziej że Niebiescy mogą liczyć na ogromne wsparcie swoich kibiców. Najwyższa frekwencja na przestrzeni całej ligi oraz niesamowita atmosfera przy Cichej 6 to zawsze atut dla gospodarzy.
Sympatyków Ruchu może jednak martwić postawa zespołu. Dopiero w ostatniej kolejce udało im się przerwać serię pięciu meczów bez wygranej. Przez cztery mecze była nawet seria spotkań bez strzelonego gola! W ostatnich sekundach meczu z rezerwami Śląska przełamali się i tydzień później zgarnęli pierwsze trzy punkty od… 16 kwietnia, gdy niespodziewanie ograli Stal w Rzeszowie, zabierając im pierwszą okazje na przypieczętowanie awansu. Wszystko, co złe rozpoczęło się 23 kwietnia, gdy do Chorzowa przyjechała… Radunia Stężyca. Porażka 0:1, a dodatkowo żałoba na stadionie. Chwilę wcześniej w jednej ze śląskich kopalni zginął kibic Ruchu, więc mecz przez większość czasu odbył się w wyjątkowej, jak na chorzowskie standardy, ciszy. Beniaminek to wykorzystał i po golu Kuby Lizakowskiego ograł chorzowian w ich domu.
W miniony weekend Radunia nie grała. Trzy punkty z urzędu za mecz z GKS-em Bełchatów miały dać im przepustkę do baraży, ale niewiele brakowało, a to Lech II zagrałby w Chorzowie. Rezerwy Kolejorza zremisowały w Rzeszowie 2:2, mimo że dwukrotnie prowadziły, a w 88. minucie Tymoteusz Klupś zmarnował rzut karny na wagę szóstego miejsca! Gracze z północy mogą zatem dziękować Stali, która zagrała do końca, mimo że nie musiała już nic.
Teraz Radunia Stężyca może w spokoju przygotować się do barażu. Zwłaszcza, że w poniedziałek do klubu przyszła dobra informacja. PZPN uznał odwołanie klubu i przyznał licencję na występy w I lidze w kolejnym sezonie. To oznacza, że nie muszą się obawiać kwestii proceduralnych przed najważniejszym, a może najważniejszymi meczami sezonu. Co ciekawe Radunia na ewentualne występy na zapleczu Ekstraklasy zgłosiła stadion przy ulicy Traugutta w Gdańsku. Stary obiekt Lechii od lat służy jedynie do treningów dla pierwszego zespołu, a tymczasem za kilka miesięcy mógłby przyjąć… Wisłę Kraków. Szansę wbrew pozorom nie są małe. Od początku kwietnia notują bilans 5-3-1 i poza porażką w Nowej Hucie trudno mówić o większych potknięciach. Kurs na gości zdecydowanie tutaj zachęca!
Typ: Radunia Stężyca awans @ 3,10 BETFAN
Rolę się odwróciły
Jeden punkt różnicy sprawił, że Wigry Suwałki zagrają z Motorem Lublin ponownie u siebie. Finisz suwalszczan był imponujący. Z ośmiu ostatnich meczów wygrali siedem, przegrywając jedynie w Siedlcach. Dzięki temu rzutem na taśmę wpadli na czwartą pozycję w tabeli i zapewnili sobie półfinał u siebie. To może być ważne w kontekście rozkładu sił. Ostatni mecz ligowy w niedzielę grali u siebie i nie musieli nigdzie jechać, czym z pewnością oszczędzili nieco sił. Do tego zagrają po raz drugi z Motorem w przeciągu miesiąca.
Potyczka z 27 kwietnia była bardzo dziwna. Najpierw 43. minuty niezwykle nudnego spotkania. Potem zaczęły wpadać gole. Żebrakowski na 1:0 po stracie lublinian na własnej połowie i… po chwili do remisu doprowadza Firlej. Potem znowu ekipa Marka Saganowskiego prezentuje gola i odrabia straty po sześciu minutach. Trzeci raz Motorowi to się nie udało. Tym razem już nie pomogli gospodarzom, a wykonali za nich całą robotę. Paweł Moskwik strzelił absurdalnego samobója. Wigry wygrały 3:2 i jak się okazało, to było kluczowe w kontekście pogoni za czwartym miejscem. Mówimy o drugim – ex-aequo – zespole wiosny w lidze. Drugi najlepszy rezultat pod kątem liczby zwycięstw, najlepszy atak ze Stalą Rzeszów. U siebie także byli najskuteczniejsi, wygrywając pięć z siedmiu gier. Na dzisiaj biorąc pod uwagę formę, to oni wydają się być faworytem do awansu.
Tabela wiosny w eWinner II lidze. Świetna forma @ChojniczankaMKS i @wigry_suwalki. @StalRzeszow nie aż tak dobra, jak jesienią. @MKPPogonSiedlce na wysokim szóstym miejscu. pic.twitter.com/Lqlc2zusFE
— Bartosz Cabaj (@Bar_Cab_) May 23, 2022
Tymczasem Motor utrudnił sobie sytuacje. W końcówce zbyt wiele punktów stracił i zamiast trzeciego miejsca, jest piąte. To oznacza, że jego powrót na Arenę Lublin w tym sezonie odbędzie się tylko wtedy, gdy sam awansuje do finału i to samo zrobi Radunia Stężyca. Patrząc na formę lublinian trudno w to uwierzyć. Po początkowej serii zwycięstw, przyszła seria siedmiu meczów, w których Motor zgarnął ledwie 8 punktów. Dodatkowo Marek Saganowski cały czas wspominał o kwestiach zmęczenia jego zespołu, który sam sobie zgotował dodatkowe kilkaset kilometrów na półfinał.
Typ: Wigry Suwałki awans @ 1,90 BETFAN
Pierwszy krok w kierunku derbów stolicy
Długo czekamy na derby Warszawy w Ekstraklasie i wiadomo, że przynajmniej kilka lat jeszcze ich nie zobaczymy. Obecny sezon trzecioligowy daje jednak szansę na to, by Polonia Warszawa zameldowała się w drugiej lidze. Na ten moment Czarne Koszule tracą do prowadzącej Legionovii pięć punktów, ale na pięć meczów przed końcem… wszystko mają w swoich rękach. Na dzisiaj KSP ma jedno spotkanie rozegrane mniej, a dodatkowo 11 czerwca, w przedostatniej kolejce, przy Konwiktorskiej czeka nas mecz o awans. Wtedy prawdopodobnie wszystko się rozstrzygnie w spotkaniu bezpośrednim. Poloniści wygrywając zatem pięć meczów do końca, na pewno wyprzedzą Legionovie, więc mają o co grać.
Tym bardziej że Polonii na najwyższym poziomie nie ma już od dziewięciu lat. W sezonie 2012/2013 Czarne Koszulę zajęły szóste miejsce sportowo. Niestety nie otrzymały licencji na grę i na moment de facto przestali istnieć na piłkarskiej mapie Polski. Dopiero w sezonie 15/16 przystąpi do rozgrywek trzecioligowych, które… wygrali. Awans do drugiej ligi był jednak incydentalny, bowiem błyskawicznie spadli w tym samym sezonie, gdy Raków Częstochowa rozpoczął swój marsz w górę.
Na Muranowie w Warszawie plany są teraz dalekosiężne, skoro od dwóch lat ich właścicielem jest Francuz Gregoire Nitot. To bardzo majętny biznesmen, który jednak od początku przejawiał brak wiedzy w prowadzeniu klubu piłkarskiego. Brak cierpliwości to jedno, drugim były chociażby wojenki z kibicami czy absurdalnie wysokie ceny biletów i karnetów. Teraz wydaje się jednak, że Polonia jest na dobrej drodze, by wreszcie wydostać się z trzeciej ligi. Nie od dziś wiadomo, że to jedna z trudniejszych lig do wygrania. Cztery województwa, chętnych wielu, a miejsce tylko jedno.
Kilka ciekawych nazwisk, jak na tę klasę rozgrywkową udało się zebrać. Krystian Pieczara łączy grę z pracą trenerską, ponadto są takie nazwiska jak Wojciech Fadecki, Szymon Lewicki, ale przede wszystkim Adam Pazio i Łukasz Piątek. Drugi to wychowanek Polonii i gracz mający grubo ponad 200 występów w Ekstraklasie. Pierwszy też z przeszłością w Czarnych Koszulach i niezłym ekstraklasowym CV.
Przed nimi jednak niełatwy wyjazd do Łowicza. Pelikan to drużyna w dużej mierze oparta o wychowanków i piłkarzy z okolic miasta. Na dzisiaj zajmują 11. miejsce w tabeli, więc ani spadek, ani walka o awans im nie grożą. Jednak warto oglądać ich spotkania, gdyż są jednym z najbardziej bramkostrzelnych zespołów ligi. 54 trafienia to wynik na poziomie wielu ekip z czołówki. Dodatkowo Pelikan lepiej radzi sobie u siebie – 25 do 17pkt względem meczów domowych i więcej strzela – 34 bramki w piętnastu domowych meczach. To może być ciekawy mecz pod tym kątem, skoro przyjeżdża najlepszy atak ligi – Polonia strzeliła 69 goli – i najlepsza wyjazdowa ekipa grupy I trzecioligowych rozgrywek. Dlatego stawiamy na bramki po obu stronach.
Typ: Pelikan Łowicz – Polonia Warszawa: obie strzelą @ 1,70 BETFAN