Program Meczowy: Środa na Mazowszu

Poziom centralny w sezonie 2021/2022 zakończył granie. Czas jednak wyłonić ostatnie drużyny, które trafią na poziom II ligi. Dlatego przenosimy się do grupy pierwszej trzecioligowych rozgrywek, gdzie trwa pasjonująca rywalizacja o mistrzostwo i awans.

Korona pokonała Odrę i Chrobrego, zaś Ruch Chorzów ograł Radunie Stężyca i rozbił Motor Lublin. Takie rozstrzygnięcia padły w I i II lidze, a wspomniane ekipy awansowały o klasę wyżej. Z kolei na poziom centralny już trafił zespół Zagłębia II Lubin. Miedziowi jako pierwsi wygrali swoją grupę i dołączą tym samym do Lecha Poznań oraz Śląska Wrocław w roli drużyn rezerw na szczeblu centralnym. Kto poza nimi? Najciekawsza rywalizacja jest w grupie czwartej, o której już dwukrotnie pisaliśmy. Tym razem zaglądamy do potyczki okołowarszawskiej.

Legionovia czy Polonia?

Cztery kolejki do końca, jeden punkt różnicy. Rywalizacja o awans z pierwszej grupy III ligi będzie pasjonująca do końca. Tym bardziej że obydwa zespoły spotkają się w przedostatniej serii spotkań. Zanim jednak dojdzie do starcia przy Konwiktorskiej – 11 czerwca o 19:11 – Legionovia i Polonia zagrają dwa ligowe mecze. Teraz czeka nas angielski tydzień. W weekend Legionovia u siebie z Unią Skierniewice, zaś Polonia pojedzie do Wikielca na mecz z GKS-em. Najpierw jednak mecze w środę. Tutaj poziom trudności skrajnie inny.

Wypromowali kilka nazwisk

Legionovia już rok temu była bliska powrotu na poziom centralny. Trzecie miejsce, za Świtem NDM i Pogonią Grodzisk Mazowiecki, która po rocznym pobycie szybko wróciła do III ligi. Legionovia w ostatniej dekadzie zaznała już smaku drugoligowych rozgrywek. Sześć lat, z roczną przerwą, spędzonych na trzecim poziomie ligowym w naszym kraju. Może i bez większych sukcesów sportowych. Jednak kilku zawodników w ostatnich latach udało się wypromować na wyższy poziom rozgrywkowy. Wbrew pozorom nawet z trzeciej ligi, szybko można trafić na salony. Najlepszym przykładem Andrzej Trubeha. Rok temu 19 goli w Legionowie, a w obecnym grał już w Jagiellonii Białystok. W Ekstraklasie sobie nie poradził, ale szansę dostał. Jeszcze w II lidze Legionowie także Karol Podliński, który przez Radom dostał się do Zagłębia Lubin.

Najgłośniejszym nazwiskiem oczywiście był kilka lat temu Taras Romanczuk. Ukrainiec z polskim paszportem zdołał zadebiutować nawet w reprezentacji Polski, co najlepiej obrazuje, jak się rozwinęła jego kariera. Należy pamiętać, że Legionowo było także przystankiem Marka Papszuna przed przeniesieniem się do Częstochowy. Dzisiaj to czołówka trenerów w Polsce, a wcześniej przez ponad dwa i pół roku kształtował swój warsztat trenerski właśnie w tej podwarszawskiej miejscowości.

Odbudować swoją karierę

Kogo dzisiaj mamy? Sporo nazwisk, które przewinęły się przez warszawskie kluby w ostatnich latach. Dariusz Zjawiński to weteran polskich boisk. W 2005 roku zgarnął w barwach Legii Warszawa mistrzostwo Polski, chociaż jego udział był niezwykle skromny. Trochę miał też udziału w Pucharze Polski zdobytym przez Arkę, bowiem jesienią jeszcze reprezentował nadmorski klub w sezonie 2016/2017. Wydaje się jednak, że mimo wielu występów w Ekstraklasie czy I lidze, to jednak niespełniony talent. Skala oczekiwań była większa.

Są nazwiska, które fanom młodzieżowych drużyn Legii czy Polonii wiele mówią. Patryk Koziara sprzed lat, Michał Bajdur, Konrad Budek czy Grzegorz Wojdyga. Ten ostatni to najciekawszy przypadek. Dla niego rywalizacja z Polonią ma podwójne znaczenie. To właśnie tam rozpoczynał swoją seniorską karierę. Najpierw kilka sezonów, po których ruszył w Polskę. Motor, Znicz, Górnik Łęczna, Chojniczanka, Radomiak i w 2014 roku powrót do Warszawy. W Polonii spędził siedem ostatnich sezonów, a teraz walczy z nimi o awans.

Odbudować próbuje się Artur Balicki. 23-letni napastnik miał niezłe wejście do piłki seniorskiej w Chorzowie. Kilka goli dla Ruchu strzelił, trafił nawet na moment do Wisły Kraków. Miał jednak pecha znaleźć się nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Chwila spędzona w Pogoni Siedlce kosztowała go zawieszenie za doping, chociaż głównymi winowajcami byli dyrektor sportowy i lekarz klubowy. Daniel Smuga na przełomie 2017 i 2018 roku trafił z czwartoligowej Victorii Sulejówek do Górnika Zabrze. Skorzystał z projektu Ty Też Masz Szansę(TTMSZ) prowadzonego przez Emila Kota. Chwilę pograł na wyższym poziomie, ale w jego przypadku głowa zdecydowała, że szybko przebył drogę powrotną z góry na dół. Warto dodać, że Smuga do Legionowa trafił prosto z… Polonii Warszawa.

Drużyna spod Warszawy jedzie na mecz ze zdegradowaną Wissą Szczuczyn. Podróż na Podlasie nie powinna należeć do trudnych, dlatego stawiamy na pewne zwycięstwo gości.

Wissa Szczuczyn – Legionovia: Typ: Legionovia powyżej 1,5 bramki + czyste konto @ 2,50 BETFAN

Nowi gracze w BETFAN, którzy wpłacą min. 50 zł, otrzymają freebet 60 zł oraz Cashback 600 – jeśli Twój pierwszy zakład nie wejdzie, BETFAN zwróci Ci 100% stawki do 600 zł!

Znakomita seria Czarnych KOszul

Polonistów czeka domowe spotkanie z rezerwami ŁKS-u. Łodzianie już od dawna grają o pietruszkę, więc nie powinni być dużym zagrożeniem dla Polonii. Czarne Koszule to najlepszy atak ligi. Łącznie 71 goli, a u siebie 46 trafień w szesnastu meczach. Średnia niemal trzech goli na mecz robi wrażenie. Podobnie jak wyniki w ostatnich tygodniach. Wiosną bilans 12-1-1, a jedynymi potknięciami był remis w Nowym Dworze Mazowieckim oraz Książenicach w derbach z Legią II. Poza tym komplet zwycięstw. Co ciekawe ich serie wskazują na potknięcie również w środę. Dlaczego? Rozpoczęli od czterech wygranych, po czym pojechali na mecz ze Świtem. Później znowu cztery triumfy i przegrane derby. Teraz też na liczniku cztery zwycięstwa. Czas więc przedłużyć serie, zwłaszcza w kontekście rywalizacji o awans.

Polonia Warszawa – ŁKS II Łódź: Typ: Polonia powyżej 1,5 bramki @ 1,30 BETFAN

Japońskie wsparcie

Kilka lat temu była prawdziwa moda na japońskich piłkarzy w polskiej lidze. Można było ich pozyskać za stosunkowo niewielkie pieniądze, a często dawali sporą jakość. Kapitalne wyszkolenie techniczne było i jest ich znakiem rozpoznawczym. Japończyk Yudai Miyamoto z trzecioligowej Błonianki Błonie jest jednym z tych, którzy bez najmniejszych kłopotów powinien znaleźć sobie klub w wyższej klasie rozgrywkowej. Na pewno druga, może nawet pierwsza liga. Na jego koncie już 7 goli i 7 asyst w piętnastu rozegranych meczach! Wyniki mówią same za siebie, a dodatkowym atutem są walory estetyczne. Filigranowy pomocnik fizycznością się nie przebije, ale umiejętnościami piłkarskimi jak najbardziej.

Warto dodać, że Miyamoto w Polsce swoją przygodę rozpoczął od klubu KTS Weszło. Trafił tam z Malty, chociaż wcześniej był graczem litewskiej Dainavy Alytus. Bardzo okrężną drogą wędruje Japończyk, ale wydaje się, że teraz powinien mieć tylko łatwiej w sportowych awansach. W Polsce wystarczył rok i trafił do czwartoligowej Broni Radom, a po chwili jest już w trzeciej lidze. Wydaje się, że również długo tutaj nie zabawi.

Zapomniany talent

Jednym z kolegów klubowych Miyamoto jest Rafał Włodarczyk. Dla zdecydowanej większości kibiców anonimowa postać. Jednak w 2012 roku był, razem z siedemnastoma kolegami, na ustach piłkarskiej Polski. Wówczas kadra rocznika 1995 zgarnęła brązowy medal Euro U17. Włodarczyk był określany mianem talentu, a medal na turnieju pozwolił mu trafić do Herthy Berlin. Warto dodać, że trafił tam z Mazura Karczew! W Niemczech zabawił dwa sezony i wrócił w okolice Warszawy. Niestety, Włodarczyk nie zrobił kariery jak Karol Linetty czy Mariusz Stępiński. Po powrocie od naszych zachodnich sąsiadów trafił do Dolcanu Ząbki, a później przez Olimpię Zambrów i Znicz Pruszków trafił do Błonia. W barwach Błonianki występuje już piąty sezon. Nie oznacza to jednak, że zasypuje gruszki w popiele. Rok temu próbował swoich sił w Motorze Lublin, jednak Marek Saganowski nie zdecydował się podpisać kontraktu z lewym obrońcą.

Błonianka na awans szans już nie ma. Może jednak w końcówce przypuścić atak na podium – obecnie jest piąta. Zwłaszcza, że ma tyle samo punktów, co Lechia Tomaszów czy Świt NDM i o punkt wyprzedzając Legię. U siebie sporo strzelają, a ich rywalem będzie Pelikan Łowicz, który znacznie lepiej spisuje się w domu. Dlatego stawiamy na przynajmniej dwa gole gospodarzy.

Błonianka Błonie – Pelikan Łowicz: Typ: Błonianka powyżej 1,5 bramki @ 2,10 BETFAN

Wszystkie powyższe spotkania można zagrać jedynie u legalnego bukmachera BETFAN,  który ma najszerszą ofertę na niższe polskie ligi.

Komentarze

komentarzy