Jeszcze nie tak dawno pisaliśmy o ogromnej niespodziance, kiedy Guingamp eliminowało z Pucharu Ligi PSG, przerywając tym samym pucharową serię 49 wygranych z rzędu Paryżan. Pokonanie pierwszej drużyny Ligue 1 przez ostatnią było dużym szokiem, ale podopieczni Tuchela szybko się zrewanżowali. Nawet z nawiązką…
W sobotni wieczór kibice zgromadzeni na Parc des Princes zobaczyli aż dziewięć bramek, do tego piłkę z siatki wyciągał tylko jeden bramkarz. Do hat-tricków Mbappe i Cavaniego doszły dwa trafienia Neymara i jedno Meuniera. Pogrom. Zresztą – podobnie jak w meczu drugiej od końca drużyny, czyli Monaco. W spotkaniu podopiecznych Henry’ego padło sześć bramek, a Strasbourg strzelił aż pięć z nich. Na południu Francji rekordów jednak (chyba) nie pobito.
Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO
Te odnotowaliśmy w Paryżu. PSG zaliczyło najwyższą domową wygraną w historii ligowych potyczek, natomiast Guingamp – najwyższą porażkę w historii. Do tej pory były to porażki 0:6 – przed rokiem z Monaco i przed czterema laty z… PSG. Można by pomyśleć, że po takim upokorzeniu pozostaje tylko schować głowę w piasek i nie pokazywać się w świecie żywych przez co najmniej tydzień. Guingamp porażkę przyjęło jednak z honorem i na swoim twitterze zamieściło świetny komentarz: „Lepiej przegrać raz 9:0, niż dziewięć razy po 1:0. Dobrego wieczoru wszystkim”.
#PSGEAG 90' Mieux vaut perdre une fois 9-0 que 9 fois 1-0. Bonne soirée à tous ✌
— En Avant de Guingamp (@EAGuingamp) January 19, 2019
Nie dość, że celnie, z klasą, to jeszcze z dystansem. Na pewno lepsze takie podejście do sprawy, niż „fatalny wieczór”, „dotkliwa porażka”, „lekcja na przyszłość”, czy inne oklepane tego typu rzeczy. Przed Guingamp trudne zadanie – w tym roku o utrzymanie będzie niezwykle ciężko. W pierwszym podejściu do Ligue 1 klub spadł po trzech sezonach, w drugim – po czterech, a obecnie rozgrywa szósty sezon w elicie. Czy to znaczy, że limit się wyczerpał? Po 10. i 12. pozycji w dwóch poprzednich sezonach wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę…