Przełamać przeciętność. Reprezentacja Ukrainy osiągnęła ten cel!

Postęp po kilkuletniej stagnacji to niewątpliwie duże osiągnięcie. Taki wyczyn udało się zrealizować reprezentacji Ukrainy. Początek zmian miał miejsce tuż po nieudanym Euro we Francji. Kadrę naszych wschodnich sąsiadów przejął Andrii Shevchenko. W nieco ponad trzy lata, legenda Milanu zbudowała drużynę, której wiele środowiskach piłkarskich na świecie może pozazdrościć.

Przed nieco bardziej wnikliwą analizą reprezentacji Ukrainy, warto wrócić do początku, czyli powodu przejęcia funkcji selekcjonera przez byłego napastnika. „Żółto-błękitni” na EURO 2016 wylosowali Niemcy, Irlandię Północną oraz Polskę. Dobrze znamy poczynania w tej grupie, gdyż każdy kibic bacznie obserwował występy naszej kadry. Jak wiadomo, Ukraina szybko zakończyła udział w tej imprezie, przeżywając scenariusz, który niejednokrotnie doświadczaliśmy. O czym konkretnie mowa? O klasycznych trzech spotkaniach – mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Ukrainie nie udało się zdobyć chociażby punktu, kończąc turniej z bilansem bramkowym 0:5. Nic dziwnego, że związek piłkarski tej reprezentacji podjął decyzję, by przeprowadzić dużą rewolucję. Mykhailo Fomenko pożegnał się po niecałych czterech latach z kadrą, a posadę doświadczonego szkoleniowca przejął Andrii Shevchenko.

Był to dość zaskakujący wybór, gdyż CV Shevchenki nie powalało na łopatki. Andrij pracował zaledwie przez kilka miesięcy w reprezentacji jako asystent trenera. Powierzenie mu takiej roli w dość nieciekawej sytuacji ukraińskiej piłki można określić mianem dużego ryzyka.

Pierwszy test

Jeśli jednak związek piłkarski zadecydował, by przeprowadzić wielką rewolucję w kadrze, to taki ruch miał w sumie sens. Shevchenko zaczął wręcz od zera. Pierwszym wyzwaniem 43-letniego trenera były eliminacje do mistrzostw świata w Rosji. Wielkiej presji na byłym napastniku Milanu nie nakładano. Faworytami w grupie kwalifikacyjnej Ukrainy byli Islandczycy oraz Chorwaci.

Predykcje pokryły się z rzeczywistością. Do turnieju awansowały obie wspomniane reprezentacje, a „Żółto-błękitni” zajęli trzecie miejsce z dorobkiem siedemnastu punktów (druga Chorwacja miała 20 oczek). Trzeba jednak przyznać, że już podczas tych eliminacji można było zaobserwować pewien zalążek dobrej gry. Ukraina na starcie kwalifikacji zanotowała dwa remisy – z Islandią oraz Turcją. Po tych spotkaniach, podopieczni Szewczenki wygrali dwa mecze, pokonując Kosowo oraz Finlandię (nie tracąc przy tym bramki).

W piątym meczu kwalifikacyjnym nie było niespodzianki. Chorwacja wygrała 1-0 na własnym obiekcie z Ukrainą, choć trzeba przyznać, że rywalizacja obu ekip była bardzo wyrównana. Ostatecznie piłkarze naszych wschodnich sąsiadów zakończyli eliminacje z sześcioma zwycięstwami, dwoma remisami i trzema porażkami. Wszystkie przegrane mecze to potyczki z wyżej notowanym rywalem (dwie rywalizacje z Chorwacją, jedna z Islandią).

Awans

W Lidze Narodów, Andrii Shevchenko bardzo poważnie podszedł do rywalizacji w Dywizji B. Ukraina walczyła w jednej grupie z Czechami oraz Słowacją. Górą z tych zmagań wyszli „Żółto-błękitni”, awansując tym samym do Dywizji A.

Ktoś na boisku musiał te pozytywne wyniki wywalczyć. Kogo zatem możemy wyróżnić w kontekście reprezentacji Ukrainy na przestrzeni ostatniego roku? Oczywiście od razu nasuwa się kilka nazwisk. Pierwsze z nich to Andrii Yarmolenko. Co prawda zawodnik West Hamu przez ostatnie 12 miesięcy nie grał zbyt wiele w kadrze, gdyż leczył poważną kontuzję (pęknięcie ścięgna Achillesa), lecz 29-latek nadal jest jednym z lepszych (o ile nie najlepszym) zawodników tej kadry i z pewnością dorzuci swoją cegiełkę w październikowych spotkaniach.

Na potwierdzenie tej tezy można przytoczyć ostatnie występy ofensywnego gracza w Premier League. Yarmolenko w siedmiu ligowych spotkaniach strzelił trzy gole. Bramki ukraińskiego piłkarza mają duży wpływ na obecną pozycję „Młotów” w tabeli. Klub ze stolicy Anglii zajmuje ósmą lokatę, a strata do trzeciego Arsenalu wynosi tylko trzy punkty.

Ważnym ogniwem reprezentacji jest także Yevhen Konoplianka. 30-letni zawodnik wrócił niedawno do ojczyzny, podpisując kontrakt z Szachtarem. Jak na razie, Yevhen ma na swoim koncie jedną bramkę oraz jedną asystę w Premier Liha. Kolejne trafienia doświadczonego zawodnika są zapewne kwestią czasu.

Wspomnieliśmy o reprezentantach, którzy mają na swoim koncie po ponad 80 występów w kadrze. Warto jednak zaznaczyć, że bardzo dobrze wygląda w szeregach „Żółto-błękitnych” pewien młody zawodnik Manchesteru City. Kibice angielskiej piłki z pewnością wiedzą o kogo chodzi. Oleksandr Zinchenko przeżywa świetny okres w swojej karierze. 22-latek na początku ligowych rozgrywek był podstawowym lewym obrońcą u Pepa Guardioli. Dobre występy w klubie przełożyły się na grę w reprezentacji, gdyż we wrześniowych spotkaniach kadry Zinchenko strzelił dwa gole (po jednym w meczach z Litwą oraz Nigerią).

Andrii Shevchenko wykorzystuje ofensywne umiejętności gracza „The Citizens”, ustawiając go w swojej drużynie nieco wyżej, aniżeli Pep Guardiola. Zinchenko z reguły gra w kadrze jako pomocnik, a nie lewy obrońca. Patrząc jednak na statystyki, pomysł legendy Milanu wydaje się jak najbardziej trafny.

Reprezentacja Ukrainy to nie tylko nazwiska znane w całym europejskim świecie. Musimy wspomnieć także o takich graczach jak Ruslan Malinovsky czy Marlos. Pierwszy z nich to zawodnik Atalanty, który przez kilka lat błyszczał na belgijskich boiskach. Ruslan latem tego roku trafił do Serie A z Genk po bardzo dobrym sezonie w Jupiler League. Jak na razie ukraiński pomocnik ma pewne problemy, by zagwarantować sobie stałe miejsce w wyjściowym składzie ekipy z Bergamo, lecz piłkarz niejednokrotnie udowodnił w Genk, że ma papiery na topową, europejską piłkę.

Marlosa kibice mogą kojarzyć przede wszystkim z występów Szachtara w Lidze Mistrzów. Chyba że mamy tutaj sympatyków ligi naszych wschodnich sąsiadów. 31-latek w zespole z Doniecka występuje już od 2014 roku. Najlepszym sezonem pomocnika były rozgrywki 2017/2018, w których Marlos strzelił 18 goli (mówimy o samej lidze). Obecna kampania rozpoczęła się dla piłkarza bardzo dobrze. Piłkarz nie tylko regularnie trafia na krajowym podwórku, ale również podkreślił swoją obecność w kadrze, strzelając gola w spotkaniu z Litwą.

Mówiąc o bramkach, od razu nasuwa się tutaj pewien pan, który w marcu otrzymał ukraiński paszport i może grać dla reprezentacji Ukrainy. Jest to Junior Moraes, gwiazda Szachtara. Co prawda 32-latka na razie nie strzelił dla kadry bramki, jednakże występy napastnika w klubie sugerują, iż debiutanckie trafienie w szeregach „Żółto-błękitnych” jest kwestią czasu. Moraes świetnie wszedł w nowy sezon, strzelając 9 goli w 10 ligowych spotkaniach. Dodatkowo 32-latek pokonał bramkarza w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Atalancie.

Jest kadra, są wyniki

Konsekwentna praca Shevchenki oraz odpowiednie zasoby w postaci piłkarzy spowodowały, iż kibice Ukrainy mają obecnie wiele powodów do zadowolenia. Reprezentacja ta zajmuje bowiem pierwsze miejsce w grupie B, wyprzedzając m.in. takie kadry jak Portugalia (mistrz Europy z 2016 roku) czy Serbia. Awans do mistrzostw europy jest już na wyciągnięcie ręki, gdyż piątkowy mecz z Litwą może praktycznie przesądzić o grze „Żółto-błękitnych” na EURO 2020.

Co najważniejsze, patrząc na tę reprezentację, nie można tutaj mówić o tym, iż rezultaty Ukrainy są dziełem przypadku. Pewne zwycięstwa z Litwą i Serbią (odpowiednio 3-0 i 5-0) czy bardzo cenny remis na wyjeździe z Portugalią. Wątpliwości u sympatyków tej kadry mogła wzbudzić tylko rywalizacja z Luksemburgiem, gdyż oba mecze zakończyły się zwycięstwami Ukrainy po bardzo trudnych bojach (2-1 oraz 1-0).

Patrząc na progres tej kadry na przestrzeni trzech lat, można zadać sobie pytanie. Czy piłkarze Shevchenki są w stanie zrobić jeszcze jeden krok, aspirując tym samym do tytułu czołowej, europejskiej reprezentacji? Na ten moment trudno udzielić odpowiedzi. Większe wnioski będziemy mogli wyciągnąć dopiero po mistrzostwach europy, na których zapewne zobaczymy ukraińskich piłkarzy.

 Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO530 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

 

Komentarze

komentarzy