Juergen Klopp jest z natury specyficznym menedżerem. Świetne poczucie humoru i wyjątkowa relacja niemieckiego szkoleniowca z piłkarzami sprawia, że zawodnicy z jego drużyny czują się w Liverpoolu jak ryba w wodzie. Potwierdził to Georginio Wijnaldum, który w ostatnim wywiadzie zdradził nieco kulis z szatni „The Reds”.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Z pewnością punktem kulminacyjnym dla drużyny Liverpoolu był ubiegłoroczny finał Ligi Mistrzów w Kijowie. Pomimo przegranej, ekipa z Anfield udowodniła, że należy do europejskiego topu. Pamięcią do tego starcia wrócił Wijnaldum, który zdradza, w jaki sposób Klopp starał się zlikwidować wielką presję.
– Byliśmy zaskoczenie. Widzieliśmy bowiem, że ma na sobie bokserki z marki Cristiano Ronaldo. Zwyczajnie wepchnął do tych bokserek koszulkę. Cała szatnia nie mogła powstrzymać się ze śmiechu. To naprawdę przełamało ten lód. Zwykle w takich sytuacjach wszyscy są poważni i skoncentrowani, ale on był zrelaksowany i żartował.
Ostatecznie to Portugalczyk po tym finale mógł głośno się zaśmiać, ale Holender z zadowoleniem wspomina tę sytuację. To jedna z jego ulubionych opowieści na temat niemieckiego szkoleniowca, która idealnie oddaje jego naturę.
– Robił setki takich żartów. Jeśli zauważysz, że Twój menedżer jest naprawdę pewny siebie i zrelaksowany, będzie to miało wpływ na graczy. Jest kimś w rodzaju ojca dla piłkarzy. Swoimi dowcipami i mową ciała odciąga od nich presję. Kiedy mam problemy, zawsze mogę do niego napisać kilka dni wcześniej i zapytać, czy ma dla mnie minutę. Zawsze jest ciekawy, co się wydarzyło. „Czy to coś złego, dobrego? Co się stało?”. Stara się współczuć drugiej osobie, aby poczuć, przez co przechodzi. Jest wyjątkowym człowiekiem. Uważam go za kogoś więcej niż menedżera, to po prostu przyjaciel. Wszyscy pytają mnie, jaką jest on osobą? Czy jego zachowanie to wyłącznie gra aktorska. Nie, to taki typ człowieka.
Upadek na plecy
28-latek postanowił opowiedzieć także jedną z ulubionych anegdotek związaną z Kloppem. Holender wrócił myślami do jednego z treningów. Wówczas Jordan Henderson poczuł lekki ból, ale nadal trenował. Po krótkiej chwili Anglik dał za wygraną i opuścił boisko.
– Juergen wyglądał na człowieka myślącego „powiedziałem żebyś nie trenował, a ty to zrobiłeś”. Już był naprawdę zły i krzyczał, ale Hendo nawet nie zareagował. Klopp wziął czapkę i rzucił ją na ziemię chcąc ją kopnąć. Kiedy jednak spróbował to zrobić, poślizgnął się i upadł na plecy. Natychmiast wstał i spróbował ją kopnąć ponownie. Cała sprawa została zarejestrowana przez kamery, więc wszyscy mieli z tego ubaw, nawet nasz menedżer – wspomina reprezentant „Oranje”.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!