Od mistrza z Leicester do mister „Who”. Co poszło nie tak w przygodzie Drinkwatera z Chelsea?

Przygoda Drinkwaatera z Chelsea nie przebiega zbyt udanie
Przygoda Drinkwaatera z Chelsea nie przebiega zbyt udanie

Czy dziś ktokolwiek jeszcze pamięta o Dannym Drinkwaterze? Anglik po odejściu do Chelsea został zepchnięty do pozycji anonimowego gracza. A wszystko miało potoczyć się zupełnie inaczej.

Ówczesny reprezentant Anglii trafiał do „The Blues” z nadzieją, że wraz z N’Golo Kante stworzą duet środkowych pomocników rodem z mistrzowskiego sezonu na King Power Stadium. 40 milionów funtów zapłacone za pomocnika było pewnym dowodem, że na Stamford Bridge nikt nie zamierza go traktować wyłącznie w roli zapchajdziury. Niestety, to tylko pozory. Życie napisało zupełnie inny scenariusz.

Wychowanek Manchesteru United wystąpił zaledwie pięciokrotnie od pierwszej minuty w Premier League – za każdym razem w poprzednim sezonie. Nie brzmi to zbyt entuzjastycznieym bardziej, że Antonio Conte przecież borykał się z problemami w środkowej części boiska. Wówczas dobrą, równą formą mógł pochwalić się tylko N’Golo Kante, podczas gdy Cesc Fabregas czy Tiemoue Bakayoko przeżywali swoje słabsze lub fatalne, jak w przypadku Francuza z kozim zarostem, momenty. Również Ross Barkley miał problemy ze zdrowiem.

Autostrada do składu? Niekoniecznie. Łącznie we wszystkich rozgrywkach uzbierał 1151 minut, z czego ponad połowa we wstępnych rundach krajowych pucharów. Trochę mało jak na zawodnika za tak wielkie pieniądze.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

„Drinkwater? Nie jest w moich planach”

Jeszcze gorzej (o ile nie dramatycznie) wygląda to już w tym sezonie. Jakiś czas temu Maurizio Sarri odpalił na konferencji, że Anglik nie jest w jego planach, o czym go poinformował osobiście. Dodatkowo 28-latek nie został zgłoszony nawet do rozgrywek Ligi Europy, gdzie mógłby złapać nieco ogrania. Włoski trener jest znany z braku rotacji, a powrót do jego łask może być diabelnie trudny, o czym przekonali się gracze Napoli. We włoskim zespole także korzystał z 14-15 piłkarzy, którzy rzadko kiedy wypadali ze składu. Wspominał o tym między innymi Emanuele Giaccherini, który zarzucił szkoleniowcowi znikome umiejętności zarządzania grupą wielu piłkarzy.

Brak występów w klubie sprawił, że destrukcji uległa jego reprezentacyjna kariera. W listopadzie ubiegłego roku Drinkwater odrzucił powołanie do kadry, wymigując się niepełną sprawnością. Piłkarz wówczas dochodził do siebie po kontuzji mięśniowej, a z powodu jeszcze kilku urazów w narodowej kadrze, swoją szanse otrzymali tacy gracze jak Jake Livermoere, Ruben Loftus-Cheek czy Jack Cork. Selekcjoner od tamtego momentu omija szerokim łukiem pomocnika „The Blues” przy powołaniach. Zresztą – sam piłkarz daje mu do tego odpowiednie argumenty poprzez znikomą liczbę występów.

Od marca Drinkwater nie rozegrał żadnego spotkania w wyjściowej jedenastce Chelsea. W tym sezonie Sarri podarował mu zaledwie 30 minut podczas meczu o Tarczę Wspólnoty. Jedynym wyjściem na zmianę sytuacji jest odejścia ze stolicy Anglii, ale władze klubu oczekują podobnej kwoty, jaką zapłacili „Lisom” w 2017 roku. Jednak kto zainwestuje tego rodzaju pieniądze w zawodnika, który ledwo kopnął piłkę w ostatnich 18 miesiącach? W grę wchodzi także wypożyczenie, ale tylko z opcją późniejszego wykupu.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy