Co prawda kluby Premier League walkę o Puchar Anglii rozpoczną dopiero w styczniu, ale pierwsze mecze w rozgrywkach o najstarsze futbolowe trofeum świata odbyły się w ubiegły weekend. Na starcie dodatkowej rundy eliminacyjnej stanęło 368 zespołów z całego kraju. Nie od dziś wiadomo, że rozgrywki o Puchar Anglii traktowane są prestiżowo, zwłaszcza przez kluby z nizszych lig. Choć do finału droga daleka – by dotrzeć z pierwszej rundy do Wembley, trzeba pokonać kolejno czternastu przeciwników – walka na boiskach była zacięta. Jeden z „naszych ludzi” na Wyspach był świadkiem spotkania w Fakenham w hrabstwie Norfolk, gdzie miejscowe „Duchy” zmierzyły się z Huntingdon Town F.C.
Obydwie drużyny, które w ubiegłą sobotę wybiegły na murawę Clipbush Park, na codzień występują w lokalnych rozgrywkach na dziewiątym piętrze ligowej piramidy. Chociaż kluby reprezentują zbliżony poziom, przewaga gospodarzy przez całe dziewięćdziesiąt minut była ogromna i tylko dzięki fantastycznej postawie bramkarza Huntingdon, Carla Hackney’a, goście uniknęli pogromu. Przyjezdni nie potrafili stworzyć ani jednej klarownej sytuacji strzeleckiej i przez cały niemal czas ograniczali się do przeszkadzania „Duchom”. Ku zadowoleniu gości pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Zgodnie z zasadami mecz zostanie powtórzony w środę na boisku w Huntingdon. Zwycięzcy zmierzą się w kolejnej rundzie z drużyną Wroxham F.C. Sobotnie spotkanie z trybun obejrzało 92 widzów, wśród których była także głośno dopingująca swoich ulubieńców grupa pięciu lokalnych „ultrasów”.