Radosław Majdan zakończył karierę piłkarską już dziesięć lat temu. Mimo to, wciąż jest jedną z najbarwniejszych postaci polskiego futbolu. Dziś świętuje swoje 48. urodziny, w związku z tym przypominamy kilka epizodów z jego życia.
Polski Beckham
Nieco ponad tydzień temu urodziny obchodził David Beckham. Dlatego też miłośników astrologii nie powinno dziwić, że podobną datę urodzenia ma również jego polski odpowiednik. Określenie “polski Beckham” od lat należy tylko i wyłącznie do Radosława Majdana. Inna pozycja na boisku, inny przebieg kariery, różne życiowe drogi. A jednak to właśnie legendarny bramkarz Pogoni do dziś nosi taki przydomek.
Powiedzmy sobie szczerze – jako piłkarz nie zrobił wielkiej kariery. Może niektóre okazje uciekły mu koło nosa, jak choćby powołanie na IO w Barcelonie albo awans z Wisłą do Ligi Mistrzów. Ma jednak na koncie występ na Mundialu 2002 w wygranym 3:0 meczu z USA, dwa mistzostwa Polski z Wisłą Kraków i puchar kraju z PAOK-iem Saloniki. Nigdy może nie był wybitną postacią, aczkolwiek miał na koncie sukcesy, których część piłkarzy mogłaby mu pozazdrościć.
Nie ukrywajmy, Radosław Majdan jest przede wszystkim pierwszym celebrytą wśród polskich piłkarzy. Dla wielu sportowców takie określenie mogłoby być haniebne, jednak nie dla byłego golkipera. Niewielu mamy zawodników, którzy pewnie się czuję nie tylko na murawie, ale również na ściankach.
Niektórym mogło się wydawać, że to określenie przeminie wraz z rozstaniem Radosława Majdana z Dodą. Nic bardziej mylnego. Piłkarz sam wielokrotnie w wywiadach podkreślał, że miał problem z powrotem do rzeczywistości po rozwodzie. Minęło od tamtej pory już dużo czasu i Radosław Majdan zdążył zrobić wokół siebie tyle szumu, że prawie wszyscy o tym zapomnieli. Mimo to, wciąż jest “polskim Beckhamem”.
Od „Baru” i „Tańca z Gwiazdami” do kabiny komentatorskiej
Radosław Majdan nigdy nie bał się występów w formatach telewizyjnych. W 2002 roku gościnnie wystąpił w nieco już zapomnianym reality show, “Bar”. Tym samym cała Polska mogła śledzić początki jego związku z Dodą.
Jego najbardziej pamiętnym występem do dziś jest pomeczowa rozmowa w Canal+…
…, ale pojawiał się w mediach tak często, że mimo jego zakończenia kariery piłkarskiej, nikt nie mógł o nim zapomnieć.
Zresztą był pierwszym (i dotychczas jedynym) przedstawicielem futbolu w Polsce, który postanowił się sprawdzić w “Tańcu z gwiazdami”. To spotkało się ze sporą krytyką, gdyż wziął udział w show jeszcze jako piłkarz Polonii Warszawa. W książce “Radosław Majdan. Pierwsza połowa” zdradził, że na początku nie będzie miał problemu z połączeniem treningów piłkarskich z tanecznymi. Wyszło jednak inaczej, szczególnie że w parze z Izabelą Janachowską zajął czwarte miejsce. Poza tym, jak sam stwierdził, udział w programie pomógł mu w zrozumieniu lepiej świata showbiznesu.
– Gdybym wiedział, na co się godzę, nie wziąłbym udziału w “Tańcu z Gwiazdami”. Ale gdybym tego nie zrobił, nie przeżyłbym jednej z najbardziej fantastycznych przygód życia i nie zatrzymałbym fali medialnych ataków. I chyba nie zrozumiałbym, z czego naprawdę się biorą. – wyznał piłkarz w swojej biografii.
Zresztą piłkarz nigdy nie stronił od udziału w telewizyjnych show. Co więcej, całkiem niedawno wraz z żoną był bohaterem własnego formatu – “Iron Majdan”. Poza tym oczywiście wielokrotnie udzielał się jako ekspert w programach sportowych, był również współkomentatorem podczas meczów piłkarskich.
Cała Polska widziała go w wannie
Jego początki w mediach zbiegły się z występami w teledyskach, oczywiście Dody. Chyba do dziś pamiętamy klip do piosenki “Dżaga”, gdzie bramkarz wystąpił w łóżku i wannie ze swoją przyszłą żoną.
Występy w klipach Dody to nie jedyne, w których mogliśmy oglądać Radosława Majdana. Raczej już nie pamiętamy albo nie chcemy pamiętać o formacji Monopol, której frontmanem jest były raper Jędker. Trzeba jednak przyznać, że grupa miała kilka momentów w swoim okresie działalności, o których się mówiło. Jednym z nich był teledysk do utworu “Mega luzik”, gdzie wystąpił właśnie Radosław Majdan. Co więcej, rolę w klipie zagrał również inny były reprezentant Polski, Tomasz Iwan.
– Zarzuca mi się, że chwytam się wielu zajęć, bo jestem wiecznym chłopcem, który bawi się showbiznesem – tak na pytanie Marka Łuszczyny o udział w teledysku odpowiedział Radosław Majdan.
Chciał zostać gwiazdą rocka
Udział w teledysku to nie jest jedyny wątek z życia Radosława Majdana związany z muzyką. Nauczył się grać na gitarze jeszcze w liceum, jednak podczas kariery piłkarskiej nie miał czasu, by się zaangażować w taką działalność. Nigdy nie ukrywał, że gdyby nie został piłkarzem, zostałbym muzykiem rockowym. W 2012 roku wraz z m.in. Piotrem Koncą i Sebastianem Piekarkiem założył rockowy zespół “The Trash”.
O zespole przez jakiś czas było głośno, ale głównie ze względu na obecność byłego bramkarza. Grupa dość szybko zawiesiła działalność, ale dla Radosława Majdana była to możliwość, żeby spróbować swoich sił w muzyce.
Przywiązanie do mody
Również świat mody nigdy nie był obcy piłkarzowi. Przez lata był związany z agencją Mag Models, a także brał udział w sesjach zdjęciowych dla różnych magazynów. Choć od lat preferuje zazwyczaj klasyczny styl, zdarzały mu się kontrowersyjne kreacje, o których pisały portale plotkarskie. Z kolei ludzie ze świata piłki niekoniecznie zachwycali się jego modowymi eksperymentami.
– Kiedyś na galę wręczenia nagród muzycznych kazali na założyć koszulkę z damskiej rajstopy i futro bez rękawów. Poczułem się dziwnie. No ale zaakceptowałem, to był styl rockowy. – wyznał w swojej biografii “Radosław Majdan. Pierwsza Połowa”.
Co więcej, piłkarz wielokrotnie podkreślał, że zwraca uwagę u kobiet również na styl ubierania.
– Lubię zadbane kobiety, ale to nie znaczy, że muszą wyglądać jak wampy. Bardzo ważne są dla mnie dłonie i stopy. Czasami widuję dziewczyny ubrane zupełnie zwyczajnie – w dżinsy i T-shirt, ale mają takie piękne stopy, tak cudownie zadbane… Z drugiej strony – lubię u kobiet długie buty, nawet za kolano. Podobają mi się wysokie kozaki i minispódniczki, ale nie muszą od razu odsłaniać majtek. – wyznał w biografii Radosław Majdan.
Kreacja zapachu
Najważniejszym przedsięwzięciem, w którym w ostatniej dekadzie wziął udział Radosław Majdan była jego własna marka perfum Vabun. Skąd taka nazwa? Były piłkarz od lat interesuje się indiańską kulturą i mitologią. W jednym z tamtejszych języków Vabun oznacza złotego jastrzębia, który jest indiańskim odpowiednikiem zodiakalnego byka.
– Cały czas rozwijam markę kosmetyczną Vabun. Perfumy są już w prawie sześciuset punktach w Polsce, w drogeriach Hebe i Natura między innymi, w salonach mody męskiej Pako Lorente. Teraz jesteśmy na etapie wprowadzenia kolejnego damskiego zapachu, a także pracujemy nad kolejnym męskim. W tej chwili proponujemy trzy męskie, jeden damski, więc niedługo pojawi się coś nowego dla kobiet. Ten, który w pewnym momencie firma Chanel nam przyblokowała. Bardzo aktywnie uczestniczę w kreacji zapachu i w kierunku, w jakim idzie firma, której jestem prezesem. – wyznał Radosław Majdan w październikowej rozmowie dla FutbolNews.
Poza tym były piłkarz rozwija markę również poza Polską. Perfumy Vabun są obecnie dostępne również w Rosji i na Wyspach Brytyjskich. Trzeba przyznać, że Majdan ma głowę do interesów!
Mistrz świata przed pięćdziesiątką
W 2019 roku Radosław Majdan wrócił na boisko. Bramkarz otrzymał zapytanie od zespołu Śląska Wrocław blind football i był częścią zespołu, który zdobył klubowe mistrzostwo świata w tej dyscyplinie. Jego rola w zespole miała charakter nie tylko stricte sportowy.
– Pomógł nam marketingowo. Załatwił nam od zaprzyjaźnionej firmy marynarki, koszule. Dzięki temu dobrze się prezentowaliśmy jako mistrzowie świata na lotnisku. Tak jakby przewidział, że coś się może udać. Przyłożył się do naszego zespołu nie tylko na boisku, ale także poza nim. – wyznał Robert Mrktchyan w rozmowie z FutbolNews.
Wkrótce zostanie ojcem
2020 rok jest dla Radosława Majdana przełomowy – po raz pierwszy zostanie ojcem. Były piłkarz zdradził, że ciąża jego żony jest już na ostatniej prostej i już niedługo urodzi się jego syn. Majdanowie już od dłuższego czasu starali się o dziecko. W grudniu podczas koncertu zespołu IRA, małżonkowie zdradzili, że ich potomek narodzi się już w przyszłym roku.
Portale plotkarskie mogą teraz debatować – narodziny czyjego dziecka w tym roku są ważniejszym wydarzeniem – Roberta Lewandowskiego czy Radosława Majdana. Większość zapewne będzie zdania, że tego drugiego.
– Chcę i będę aktywnie uczestniczył w tym, co nas czeka od samego początku. Uczę się wszystkiego. Ustaliliśmy, że to ja będę kąpał dziecko. Na dzień dzisiejszy to jest dla mnie największy strach, że będę musiał trzymać tak kruchą istotę i starać się nie zrobić jej krzywdy. Ale uczę się i oswajam z tym wszystkim – wyznał były piłkarz w rozmowie z “Pudelkiem”.
Król życia
Wielu byłych piłkarzy w jego wieku spoczęło na laurach. Radosław Majdan jednak wciąż szuka kolejnych aktywności, w których może się realizować. W dodatku, mimo wielu obowiązków, wciąż znajduje na wszystko czas.
– Wydaje mi się, że mam tyle energii, że daję sobie z tym radę i czerpię z tego radość. I tak chciałem żyć. Gdy kończyłem sportową karierę, byłem przyzwyczajony, że w moim życiu działo się bardzo dużo. Po zakończeniu kariery piłkarskiej różnie to bywa, dlatego się starałem, żeby moje życie pozostało takie dynamiczne. I ono takie jest, mam jeszcze kilkanaście lat na spożytkowanie energii na różne rzeczy. Myślę, że bujany fotel i pełen relaks jeszcze daleko przede mną. – wyznał w rozmowie z FutbolNews Radosław Majdan.