Mino Raiola przeżywa obecnie jeden z najgorszych okresów w swojej karierze agenta. Wszystko oczywiście z powodu odejścia kluczowych piłkarzy z jego stajni, czyli Romelu Lukaku oraz Henrikha Mkhitaryana. Jakby tego było mało, dwa dni temu o zakończeniu współpracy ze swoim przedstawicielem poinformował M’Baye Niang. Z tego powodu włoski agent ma zamiar jak najszybciej przejść do działań, aby nie stracić kolejnych wpływów. Tym razem 50-latek zamierza zająć się Justinem Kluivertem.
Syn sławnego Patricka współpracuje już z Raiolą od jakiegoś czasu. 19-latek do tej pory jednak skupiał się wyłącznie na grze dla Ajaksu, by krok po kroku rozwijać swoje umiejętności. Mimo to już latem ubiegłego roku pojawiały się pierwsze plotki na temat jego rzekomego odejścia z Amsterdamu. Owe doniesienia powróciły dość szybko w ostatnich dniach, a wszystko z powodu wygasającego kontraktu nastolatka już w 2019 roku.
Holenderski klub miał nadzieję, że przedłużenie umowy z Justinem przebiegnie bezboleśnie, ale według doniesień holenderskiej prasy, piłkarz wraz ze swoim agentem zażądali trudnych do spełnienia warunków. Przede wszystkim 19-letni skrzydłowy miałby otrzymywać pensję na poziomie 1,5 miliona euro rocznie, czyli niemalże najwięcej w zespole. Jakby tego było mało, Raiola oczekuje zawarcia w kontrakcie zapisu, dzięki któremu 40% kwoty przyszłego transferu trafi na konto jego agencji.
Trudno nie odnieść wrażenia, że jest to gra na wymuszenie letniego transferu. Raiola doskonale wie, że zawodnik z rocznym kontraktem nie będzie zbyt drogi dla potencjalnych kupców, a transakcja takiego typu może przynieść dla niego sporą prowizję. Wśród chętnych najczęściej wymienia się Manchester United, ponieważ Jose Mourinho jest wielkim fanem Holendra. Na przeszkodzie mogą stanąć słabnące relację „Czerwonych Diabłów” z Raiolą po odejściu Mkhitaryana oraz Ibrahimovicia. Czy zatem ten kierunek transferu jest w ogóle możliwy?
