Leo Messi po raz szósty – tak zgodnie z głosami dziennikarzy z całego świata rozstrzygnęła się tegoroczna gala Złotej Piłki France Football. Jedni z wyborem się zgadzają, inni nie, ale nie ukrywajmy – tak było i jest praktyczne co roku i będzie nadal. Tym razem dyskusja dotyczyły przede wszystkim dwóch osób, czyli właśnie Argentyńczyka, jak i Virgila van Dijka.
Obaj zawodnicy mają za sobą świetny rok, w którym zachwycali swoją boiskową postawą cały świat. Messi dołożył do tego więcej „wrażeń artystycznych” i piłkarskiej magii, natomiast Holender był filarem machiny Kloppa, która sięgnęła po Ligę Mistrzów.
Jakby na koniec tej dwójkowej rywalizacji, obaj zawodnicy zaprezentowali się świetnie w swoich ostatnich meczach, tuż przed galą. Van Dijk swoimi dwoma bramkami dał „The Reds” zwycięstwo z Brighton, natomiast Messi kolejny raz dał popis swojego geniuszu i typową dla siebie akcją „zamknął” wyrównaną rywalizację z dzielnym Atletico. Bramką Argentyńczyka zachwycali się i cieszyli przede wszystkim kibice „Blaugrany”, ale okazuje się, że nie tylko na nich zrobiła ona wrażenie…
Diego Simeone's reaction to Messi's goal yesterday against Atletico is priceless. Appreciating greatness. ?? pic.twitter.com/8C3mrN7GSp
— FutbolBible (@FutbolBible) December 2, 2019
Nawet Diego Simeone najpierw nerwowo nakazywał swoim zawodnikom wracać za akcją, jednak po trafieniu jego rodaka nie pozostało mu nic innego, jak po prostu przyklasnąć z podziwem. Tu nie trzeba szczególnego komentarza, czy analizy – te obrazki przemawiają same za siebie. Czy dla sportowca może być większy honor, niż trener drużyny przeciwnej bijący mu brawo? To z pewnością jedna z najbardziej unikalnych rzeczy, przy okazji dobrze zgrywająca się z szóstą Złotą Piłką, jaką wczoraj zdobył Messi. Zawodnik Barcelony jest po prostu unikalny.