Real – Atletico: Komu lepiej sędziuje Clattenburg?

Już w sobotę o 20:45 dwie madryckie drużyny – Real i Atletico – zmierzą się ze sobą w wielkim finale Ligi Mistrzów. Od ponad dwóch tygodni wiadomo, że arbitrem najważniejszego meczu sezonu klubowego będzie Anglik Mark Clattenburg. Specjalnie na tę okazję przygotowaliśmy szereg statystyk, które przybliżą wam historię spotkań sędziowanych przez tego arbitra, w tym te, w których brały udział drużyny Królewskich oraz Los Colchoneros.

Mark Clattenburg swoją przygodę z fazą grupową Ligi Mistrzów rozpoczął 3. listopada 2010r. W tamten środowy wieczór był rozjemcą w spotkaniu pomiędzy francuskim Auxerre a Ajaxem Amsterdam. Drużyna gospodarzy, w której wyjściowym składzie grał wtedy Dariusz Dudka, pokonała holenderską drużynę 2:1. Jedynego gola dla gości strzelił Toby Alderweireld. Clattenburg trzy razy ukarał zawodników żółtym kartonikiem. Wszystkie obejrzeli gracze Ajaxu: Gregory van der Wiel, Jan Verthongen i Luis Suarez. Po latach trzeba przyznać, że wszyscy wymienieni zawodnicy zrobili całkiem niezłe kariery. Spotkanie to było jedynym w sezonie Ligi Mistrzów 2010/11, które miał okazje sędziować Mark Clattenburg.

W kolejnych rozgrywkach prowadził trzy mecze fazy grupowej oraz jedno spotkanie 1/8, w którym Bayern Monachium na Allianz Arenie pokonał FC Basel aż 7:0. W sezonie 2012/13 awansował na kolejny poziom. Znów poprowadził spotkanie na bawarskim stadionie, ale tym razem na etapie ćwierćfinału i z dużo bardziej utytułowanym przeciwnikiem monachijskiej drużyny. Bayern po golach Alaby i Mullera pokonał Juventus Turyn 2:0. Na wysokość ćwierćfinału wspiął się ponownie rok później, a poziom półfinału zaliczył dopiero w sezonie 2014/15. Wtedy to 12 maja ponownie na Allianz Arenie sędziował mecz gospodarzy z Barceloną. Bayern wygrał z Dumą Katalonii 3:2, co jednak nie dało Bawarczykom awansu do finału.

03_28131107_345735_2828486a

Łącznie w Lidze Mistrzów na przestrzeni pięciu sezonów Mark Clattenburg sędziował dwadzieścia cztery mecze: czternaście fazy grupowej, pięć 1/8, trzy ćwierćfinały i dwa półfinały. Tym razem w końcu będzie mu dane poprowadzić finał tych prestiżowych rozgrywek. Na przykładzie angielskiego sędziego widać drabinkę, którą po kolei, szczebel po szczeblu, muszą pokonywać sędziowie w drodze na szczyt w swojej profesji. W tych wszystkich dwudziestu czterech spotkaniach Clattenburg pokazał łącznie 108 żółtych kartek oraz tylko 1 czerwoną. Jedynym pechowcem okazał się Jerko Leko z Dinama Zagrzeb.

Jak wyglądają statystyki Clattenburga w meczach z udziałem Realu i Atletico? Obie drużyny mogą go kojarzyć raczej pozytywnie, a miał on okazję prowadzić po cztery spotkania obu drużyn. Zresztą spójrzcie sami:

Clattengurg z poziomu murawy oglądał zwycięstwa Królewskich z Ajaxem 3:0 w fazie grupowej (2011/12), 6:1 z Galatasaray (2013/14) na tym samym etapie rozgrywek oraz 3:0 w ćwierćfinale z Borussią (2013/14) i 1:0 w fazie grupowej z PSG w tym sezonie. Cztery zwycięstwa, trzynaście strzelonych bramek i tylko jedna stracona. Do tego w spotkaniu z turecką drużyną hat-tricka ustrzelił Cristiano Ronaldo, co Portugalczyk wspomina pewnie z dużą przyjemnością. Gracze Realu zostali ukarani przez Anglika łącznie 4 żółtymi kartonikami, a z zawodników, którzy mają szansę zagrać w sobotę na San Siro, byli to Pepe, Keylor Navas i Casemiro. Co jak co, ale kibice Królewskich nie mają powodów, by narzekać na wyznaczonego do sędziowania finału arbitra.

Niewiele gorzej wygląda sytuacja z kibicami Los Colchoneros. Atletico w meczach z udziałem Marka Clattenburga strzeliło siedem bramek i straciło jedną. Ich bilans wygranych spotkań nie jest jednak tak klarowny, jak u ich rywala zza miedzy. Rysą na szkle jest remis Atletico w meczu 1/8 z PSV 0:0 w tym sezonie. Pozostałe trzy spotkania były zwycięskie: 4:1 z Milanem w 1/8 (2013/14), 2:0 z Malmo (2014/15) w fazie grupowej oraz 1:0 z Bayernem w półfinale miesiąc temu. Podopieczni Diego Simeone grali jednak nieco ostrzej od graczy Realu, bo angielski sędzia karał ich żółtymi kartkami aż siedmiokrotnie. W samym meczu ze szwedzkim Malmo gracze ze stolicy Hiszpanii otrzymali aż pięć indywidualnych upomnień.

mark-clattenburg-howard-webb

Angielska Federacja może być dumna ze swoich sędziów, ponieważ przez ostatnie dwanaście lat, nie licząc sobotniego meczu, wszystkie dwanaście finałów Ligi Mistrzów prowadzili sędziowie z różnych krajów, a teraz ponownie zrobi to Anglik. W rubryce „narodowość” pojawi się taka sama nazwa kraju, jak w roku 2010, kiedy to Howard Webb prowadził rozgrywany na Santiago Bernabeu finał pomiędzy Bayernem Monachium i Interem Mediolan. W całej historii najważniejszego turnieju klubowego w Europie (od sezonu 1992/93, kiedy to zaczęła obowiązywać nazwa „Liga Mistrzów”) nie zdarzyło się ani razu, aby jeden arbiter miał okazję sędziować dwa spotkania finałowe. W finale pomiędzy Realem i Atletico dwa lata temu rozjemcą był Holender Björn Kuipers.

Mark Clattenburg w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach prowadził jako sędzia główny 46 spotkań, w których pokazał zawodnikom 162 żółte kartki i siedmiokrotnie usuwał zawodników z boiska. W zeszły weekend miał zaszczyt sędziować mecz finałowy Pucharu Anglii Crystal Palace – Manchester United, którego raczej nie zaliczy do udanych, ponieważ popełnił w nim kilka błędnych decyzji. Będzie to być może najlepszy sezon tego sędziego w karierze. Został wyznaczony do sędziowania dwóch finałów, a przed nim pierwszy wyjazd na dużą imprezę, jaką będą Mistrzostwa Europy. Ustrzeliłby hat-tricka, gdyby poprowadził na nich ostatni mecz turnieju.

Komentarze

komentarzy