Real ucieka Barcelonie. Szczera wypowiedź Pique

Gerard Pique
Gerard Pique

Zakończona rywalizacja pomiędzy Realem a Barceloną w Superpucharze Hiszpanii była zupełnie inna od wcześniejszych. Kibice od zawsze są przyzwyczajeni do zaciętej rywalizacji praktycznie do ostatniego gwizdka. Patrząc na obie kadry i obecną formę, ten dwumecz zakończył się już po pierwszym spotkaniu. Barcelona odstaje od odwiecznego rywala, co przyznaje sam Gerard Pique.

W pierwszym spotkaniu praktycznie przez cały mecz mieliśmy sprawę otwartą. Aż do 80. minuty utrzymywał się wynik remisowy, więc tak naprawdę wszystko mogło się wydarzyć. Ostatnie 10 minut przed gwizdkiem sędziego należało jednak do Ronaldo. Portugalczyk najpierw strzelił bardzo ważną bramkę dla „Królewskich”, a dwie minuty później wyleciał z boiska. Wydawać się mogło, że przez ostatnie minuty Barcelona dojdzie do głosu i powalczy o remis. Nic bardziej mylnego. Asensio w 90. minucie strzelił kolejnego gola, który ustalił nie tylko wynik spotkania na Camp Nou, ale praktycznie losy całego dwumeczu.

Pomimo dosyć klarownej sytuacji Zinedine Zidane studził emocje kibiców Realu. Francuski trener przed rewanżem podkreślał klasę Barcelony i powtarzał, że wszystko może jeszcze się wydarzyć. Do drugiego spotkania obie ekipy podchodziły bez jednego kluczowego zawodnika. W drużynie „Królewskich” zawieszony został Ronaldo, natomiast Katalończycy nie mogli wystawić Iniesty z powodu kontuzji. Mecz na Estadio Santiago Bernabeu zakończył się praktycznie w 39. minucie. W tym momencie bramkę na 2:0 strzelił Benzema. Wcześniej świetnym strzałem popisał się Asensio. Real po dwóch golach wygrywał już stosunkiem 5:1. W tym momencie, trudno było sobie wyobrazić, że Barcelona strzeli w Madrycie dwie bramki, a co dopiero cztery gole. Katalończycy mieli kilka okazji do zmiany rezultatu, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0.

Po spotkaniu bardzo szczerej wypowiedzi udzielił Gerard Pique. W słowach hiszpańskiego obrońcy można było dostrzec coś, czego jeszcze nie byliśmy świadkami.

Pierwszy raz od dziewięciu lat czuję się gorszy od Realu. Obecnie nie jest to najlepszy czas dla zespołu oraz klubu. Powinniśmy jednak trzymać się razem i ruszyć naprzód. Musimy żyć z tą porażką i zaakceptować, że Real jest na ten moment lepszy od nas. Sezon jest jednak długi.

Ernesto Valverde stoi przed bardzo trudnym zadaniem. Hiszpan musi odpowiednio zareagować na tak dotkliwą porażkę i zmotywować swoich piłkarzy do dalszej pracy. Najtrudniejsza misja stoi jednak przed zarządem klubu. Barcelona potrzebuje wzmocnień, żeby chociaż podjąć rzuconą przez Real rękawicę.

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

Komentarze

komentarzy