Realowi idzie jak po grudzie. „Królewscy” w nowym roku mają spore kłopoty!

Kiedy Santiago Solari otrzymał kontrakt od Realu, wydawało się, że „Królewscy” w końcu wyjdą na prostą. Madrycki zespół nadal jednak nie przekonuje swoją grą. Rok 2019 rozpoczął się dla klubu bardzo przeciętnie, a najbliższy terminarz nie napawa optymizmem. 

Oznaki „gorszych czasów” w wykonaniu Realu mogliśmy zaobserwować już w grudniu. Nieprzekonywujące zwycięstwa z Vallecano i Huescą powodowały, że nikt tak naprawdę nie określał „Królewskich” jako poważnego kandydata do tytułu mistrzowskiego. Dotkliwa porażka z CSKA w Lidze Mistrzów tylko potwierdzała tę tezę.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

W złapaniu optymalnej formy z pewnością nie pomógł wyjazd na Klubowe Mistrzostwa Świata. Gra w Abu Dhabi pod koniec roku mogła naruszyć w pewien sposób tryb treningów oraz przygotowanie drużyny do dalszej części sezonu. Taki wniosek można wyciągnąć chociażby z ostatnich spotkań Realu Madryt. Już w pierwszym meczu w 2019 roku, klub ze stolicy Hiszpanii zaledwie zremisował z Villarreal. Kibiców drużyny zaniepokoiły słowa trenera, który jasno określił podział punktów jako poprawny rezultat, który utrzymuje Real Madryt w TOP4.

Remis we wspomnianym starciu nie był jednak największą niespodzianką. Trzy dniu później, „Królewscy” rozegrali spotkanie na własnym stadionie z Realem Sociedad. Niekwestionowanymi faworytami meczu byli gospodarze, w szczególności, że ich rywali przegrali trzy ostatnie rywalizacje w lidze z rzędu. Na nic zdały się wszelkie predykcje. Zawodnicy Realu Sociedad wygrali sensacyjnie 2-0, a „Królewscy” kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce Lucasa.

Nastroje kibiców Realu mogły zostać delikatnie poprawione po zwycięstwie drużyny z Leganes w Pucharze. Wszyscy jednak mieli w głowie najbliższe, trudne starcie z Betisem w lidze. Klub z Sewilli prezentuje się w obecnych rozgrywkach bardzo dobrze. Dodatkowo „Verdiblancos” przegrywają na własnym stadionie bardzo rzadko. Po niemałych problemach Realu, „Królewscy” ostatecznie mogli cieszyć się ze zwycięstwa 2-1, a kluczową bramkę meczu strzelił w 88. minucie Ceballos.

Tym samym bilans po trzech pierwszych ligowych spotkaniach w nowym roku prezentuje się następująco – zwycięstwo, remis, porażka. Cztery punkty na dziewięć możliwych. Wynik mocno rozczarowujących, w szczególności, że trzy oczka „Królewscy” zdobyli w teoretycznie najtrudniejszym spotkaniu.

Obecna strata madryckiego zespołu do lidera wynosi aż 10 punktów. Tym samym podopieczni Santiago Solariego muszą poważnie myśleć o odrabianiu strat. Zadanie to nie będzie wcale łatwe. Sugeruje to chociażby najbliższy terminarz drużyny. Real Madryt w pięciu następnych ligowych spotkaniach zmierzy się: z Sevillą (D), Espanyolem (W), Alaves (D), Atletico Madryt (W), Gironą (D). Patrząc na obecną dyspozycję zespołu, trudno prognozować w tych starciach komplet punktów.

Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO

Komentarze

komentarzy