Piłkarz. Pojęcie z jednej strony bardzo proste, z drugiej niezwykle złożone. Poza tym, że wszyscy kopią futbolówkę, mamy tu przecież przeróżne osobowości i charaktery. Są tacy z wyższych sfer, uważający się za lepszych od reszty, są zwykli, prości goście, niewadzący nikomu, również poziomy wykształcenia znajdziemy od A do Z. Nie każdy jest jak Chiellini, który większość wolnych chwil poświęcał na lekturę książek od ekonomii – niektórzy szkołę oglądali głównie przechodząc obok niej w drodze na wagary, albo po prostu nie mieli głowy do nauki.
Może i niektórzy chcieliby, żeby wszyscy najlepsi piłkarze byli wzorem nie tylko w tym, co robią na murawie. Może wtedy dzieciom łatwiej byłoby mówić: „ucz się, to też jest ważne w piłce!”. W rzeczywistości jest jednak inaczej – tak było, jest i będzie. Dobre wykształcenie nie zawsze przekłada się na inteligencję i to, jakim jest się człowiekiem (i odwrotnie). Nie z każdego też, najprościej ujmując, da się zrobić „wykształciucha”. Kolejnym z tych, dla których edukacja nie była obiecującą drogą w szukaniu sposobu na życie, jest Richarlison.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
– Piłka nożna była moją jedyną nadzieją w życiu. Nie byłem zbyt dobry w szkole. Żeby dać wam przykład, oblałem plastykę w klasie, w której uczył mój wujek! – wyznał, śmiejąc się, zawodnik Evertonu na konferencji reprezentacji.
Richarlison: "Reprovei em artes e era o meu tio que dava aulas." ? pic.twitter.com/T1Xw28yU4U
— B24 (@B24PT) November 15, 2018
Patrząc z perspektywy Brazylijczyka, jego jedyny talent na razie go nie zawodzi, a przecież Richarlison nie miał łatwego zadania. Ledwie po 20. urodzinach przeniósł się z Brazylii do wymagającej Premier League, notując fenomenalny start w barwach Watford. Druga połowa sezonu – patrząc pod kątem cyferek – była beznadziejna i wiele osób pukało się w czoło, kiedy Everton wykładał za niego latem ok. 40 milionów euro.
Teraz chyba już nikt nie ma wątpliwości, że był to dobry zakup. 21-latek po świetnym początku sezonu zadomowił się w reprezentacji „Canarinhos” i być może za jakiś czas, niekoniecznie długi, zmieni klub na lepszy. Rok temu Richarlison mówił, że marzy o Borussi Dortmund. Czy by do niej pasował? – Prawdopodobnie tak. Niestety dla niego, BVB nie zwykło płacić ogromnych pieniędzy za zawodników, a wiadomo jak wygląda wyciąganie młodych perełek z angielskich, bogatych klubów. Jak myślicie, jaki może być jego następny przystanek w karierze?
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!