150 milionów euro, jakie oczekuje Atletico Madryt za Saula mogą przerosnąć nawet tak bogaty klub jak Manchester City. Władze „Obywateli” nie zamierzają jednak załamywać rąk i w Madrycie widzą innego potencjalnego następcę Fernandinho. Jest nim nie kto inny jak Rodri.
Według Roba Dawsona , City jakiś czas temu skontaktowało się z hiszpańskim klubem w sprawie kupna Saula Nigueza. Odpowiedź ze strony Atletico była jasna – wpłaćcie klauzule wykupu. Dodatkowo piłkarzem coraz mocniej zainteresowanie wykazuje Manchester United, który także szuka środkowego pomocnika.
Dzisiejsze doniesienia „ESPN” sugerują, że ekipa Pepa Guardioli nie traci entuzjazmu i bacznie przygląda się Rodriemu. 22-latek trafił do stolicy Hiszpanii niespełna rok temu z Villarrealu za 20 milionów euro. Klauzula w jego kontrakcie wynosi obecnie pięć razy tyle.
Zgodnie z opinią Guardioli, Rodri będzie bardziej pasował do roli defensywnego pomocnika aniżeli Saul, który często jest ustawiany przez Diego Simeone nieco wyżej. Skauci obecnego mistrza Anglii obserwowali tego gracza jeszcze za czasów jego występów w poprzednim zespole. Wówczas jednak Atletico wyprzedziło nie tylko drużynę z Premier League, ale także i Barcelonę.
Przez hiszpańskich dziennikarzy ten pomocnik jest określany nowym Sergio Busquetsem. Dla Pepa, który rozwinął defensywnego pomocnika „Dumy Katalonii” to najlepsze porównanie z możliwych. Znalezienie następcy dla Fernandinho powinno być priorytetem dla City podczas letniego okienka transferowego. Tym bardziej, jeśli z Etihad pożegna się Ilkay Guendogan.
