Wczorajszy wieczór bez wątpienia nie był idealny dla Cristiano Ronaldo. Pomimo bramki Portugalczyka Real Madryt odniósł kolejną porażkę w fatalnym stylu przeciwko Tottenhamowi. W czym dokładnie tkwi problem drużyny Zidane’a?
Według opinii napastnika – kompletnie zawalone zostało letnie okienko transferowe. Real Madryt tego lata nie wydawał zbyt wiele, pomimo sprzedaży kilku zmienników, którzy w trakcie sezonu stanowili co jakiś czas o sile madryckiego zespołu: – Piłkarze, którzy opuścili nas latem, sprawiali, że byliśmy silniejsi. To żadna wymówka, ale tacy gracze jak Pepe, James czy Morata sprawiali, że graliśmy lepiej. Z kolei transfery do klubu to niejako melodia przyszłości, ponieważ to wciąż młodzi gracze i brakuje im doświadczenia – zauważył Ronaldo.
Po meczu Cristiano został także zapytany o jego liczbę bramek w tym sezonie hiszpańskiej ekstraklasy. Mimo zdobycia ośmiu goli w dwunastu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach zaledwie jedna z nich padła w La Liga: – Jestem o to bardzo spokojny. W dzisiejszych czasach liczą się tylko bramki. Moje statystyki? Wpisz w Google „Cristiano Ronaldo bramki” i wszystko tam znajdziesz. Moja liczba bramek w ogóle mnie nie interesuje.
Pomimo porażki ze „Spurs” Real Madryt najprawdopodobniej zakwalifikuje się do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Większym problemem są rozgrywki ligowe, gdyż po porażkach z Realem Betis oraz Gironą, a także remisach z Levante i Valencią „Królewscy” zajmują trzecią lokatę ze stratą ośmiu punktów do prowadzącej w tabeli Barcelony.