Manchester City wygrał wczoraj ważne spotkanie w kontekście walki o tytuł Premier League. „Obywatele” mogą jednak mówić o masie szczęścia z powodu decyzji Anthony’ego Taylora, który mógł śmiało wyrzucić z boiska Vincenta Kompany’ego.
Do starcia doszło w 31. minucie. To wówczas Belg zaatakował piłkarza rywali w brutalny sposób, chcąc wybić piłkę Egipcjaninowi. Ostatecznie ten faul został oceniony na żółtą kartkę, co niezbyt przypadło do gustu Kloppowi.
– Naprawdę lubię Vincenta Kompany’ego, ale dlaczego to nie była czerwona kartka? On był ostatnim zawodnikiem przed swoim bramkarzem i popełnia taki faul. Jeśli uderzyłby Salaha mocniej, to ten nie zagrałby już w tym sezonie.
Po meczu nie brakowało słów poparcia dla Niemca. Były angielski sędzia Keith Hackett określił ten faul równie brutalnie, twierdząc, że Kompany był poza kontrolą. Co na to sam piłkarz?
– Cały czas myślałem, że było to normalne wejście na piłkę. Wiem, że odebrałem futbolówkę i na pewno dotknąłem swojego rywala. Nie uważam jednak, że to było brutalne.
To pierwsza ligowa porażka dla lidera z Liverpoolu. Dzięki temu zwycięstwu Manchester City zredukował swoją stratę do czterech punktów i gra o tytuł ponownie może nabrać wiele ciekawych zwrotów akcji.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
