Sanchez i Oezil zaczynają grę o nowe umowy. Chińczycy pomogą w realizacji tego zadania?

Alexis Sanchez, Mesut Ozil

Pieniądze w futbolu w większości przypadków komplikują sprawy przedstawicielom klubu. Negocjowanie umów ze swoimi największymi gwiazdami nigdy nie należy do najłatwiejszych i doskonale mogą przekonać się o tym działacze Arsenalu, którzy od kilku miesięcy trudzą się, aby Alexis Sanchez i Mesut Oezil złożyli podpis na nowych umowach. Jak do tej pory – bezskutecznie.

Negocjacje nad umowami Sancheza oraz Oezila rozpoczęły się już jakiś czas temu. Agenci obu piłkarzy zażądali tygodniówki na poziomie 250 tysięcy funtów, co jest podyktowane obecnym spadkiem wartości waluty, a także po prostu obecnym rynkiem, który wywindował ceny do niesamowitej wysokości. Na podobne lub większe pieniądze mogą liczyć w Premier League tacy gracze jak Yaya Toure, Wayne Rooney, Zlatan Ibrahimović czy Paul Pogba. Nie mówiąc już o Cristiano Ronaldo i Leo Messim, którzy w Hiszpanii inkasują na rękę blisko 400 tysięcy funtów tygodniowo.

Obecnie Sanchez oraz Oezil zarabiają odpowiednio 130 i 140 tysięcy funtów. Nowe umowy spowodowałyby, że w ciągu pięciu lat wydatki Arsenalu wyłącznie na te dwie pensje wzrosłyby o – bagatela – 36 milionów. Jak na klub, który bacznie przygląda się dochodom, to duża suma, choć nie ogromna.

W grze o lepsze umowy mogą pomóc kluby z chińskiej Superligi. W ostatnich dniach angielskie brukowce publikują nowe informacje na temat zainteresowania azjatyckich zespołów, głównie Sanchezem. Na owym rynku raczej nie liczą się z kosztami i jak wynika z nowych raportów, Chińczycy chcą nawet zaproponować tygodniówkę na poziomie 400 tysięcy funtów. Chilijczyk zarabiałby rocznie 20 milionów, tygodniowo – trzy razy więcej pieniędzy niż w Arsenalu.

Oczywiście trudno wyobrazić sobie, że Sanchez tak łatwo opuści Europę ze względu na pieniądze. Plotki jednak mogą zasiać nieco niepokoju w szeregach przedstawicieli „Kanonierów”, których oddelegowano do negocjacji nowej umowy napastnika.

Innego zdania jest Arsene Wenger, który twierdzi, że niebawem negocjacje zakończą się pomyślnie: – To normalne, że negocjujemy nowe umowy, ponieważ piłkarzom zostało 18 miesięcy do końca kontraktów. Obecnie o warunkach rozmawia się za pośrednictwem agentów, nie z zawodnikami. Oczywiście pierwszy kontakt nawiązujemy z zawodnikami, ale 90% negocjacji przeprowadza się z agentem.

Francuz dodał także, że współczesny futbol nie skupia się tylko na pieniądzach, ponieważ na obecnym poziomie zawodnicy zarabiają porównywalne pieniądze. Najważniejszym czynnikiem, według Wengera, jest pomysł na prowadzenie klubu i jego wartość. Już niebawem przekonamy się, czy słowa menedżera „Kanonierów” będą miarodajne. Jeszcze kilka lat temu fani Arsenalu mieliby co do tego ogromne wątpliwości.

Komentarze

komentarzy