40-minutowa przemowa Sarriego w szatni. „Nie jestem w stanie tego wytłumaczyć”

Maurizio Sarri
Maurizio Sarri

24. kolejka Premier League przyniosła kilka niespodzianek jeśli chodzi o wyniki czołowych ekip angielskiej ekstraklasy. Największą sensacją bez wątpienia można nazwać porażkę Chelsea, która została rozbita przez Bournemouth aż 4:0.

Dla fanów „The Blues” środowa noc nie była najlepsza. Gorzej jednak musiał się czuć Maurizio Sarri. Włoch na ławce rezerwowych wyglądał dosłownie tak samo jak jego poprzednik, kiedy ekipa ze Stamford Bridge została demolowana przez Watford w lutym ubiegłego roku.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus

Brak wytłumaczenia

Po spotkaniu z „Wisienkami” 60-letni szkoleniowiec zatrzymał swoich piłkarzy w szatni aż 40 minut. Sarri wyrzucił z niej nawet asystentów, twierdząc, że chce być z piłkarzami sam na sam. Na konferencji prasowej Włoch nie brzmiał zbyt optymistycznie, ponownie poddając pod wątpliwość zdolność do zmotywowania tej grupy piłkarzy.

– Nie jestem w stanie wytłumaczyć tego wyniku, ponieważ graliśmy dobrze w pierwszej połowie i straciliśmy dość szybko gola w drugiej odsłonie. Do końca meczu pozostawało jednak 40 minut, więc mieliśmy wszystko w swoich rękach.

– Być może to moja wina, ponieważ nie jestem w stanie zmotywować tej grupy oraz tych zawodników. Nie wiem dlaczego, ale muszę zrozumieć to nie tylko ja, lecz także piłkarze. Wydaję mi się, że jest coś nie tak z naszą mentalnością i nie potrafimy poradzić sobie z trudnościami w czasie meczu.

– Jeśli w czasie spotkania nagle odpuścisz, stracisz cztery lub pięć bramek. To się właśnie wydarzyło w tym meczu – przestaliśmy bronić i mieliśmy kłopoty. Pod koniec pierwszej połowy nie można było pomyśleć, że druga będzie taką katastrofą i chcę zrozumieć dlaczego tak się stało.

Ta porażka sprawiła, że Chelsea wypadła z TOP4 i, co gorsze, Manchester United zbliżył się do niej na dwa punkty. W obliczu remisu „Czerwonych Diabłów”, była ogromna szansa na zwiększenie swojej przewagi do pięciu punktów. Tymczasem pozostały zaledwie dwa oczka, a na domiar złego w dobrej formie jest także Arsenal.

Wykorzystaj kod KASA120 i odbierz bonus

Komentarze

komentarzy