Sergio Perez jest po najgorszym weekendzie wyścigowym od dawna. Wydawało się, że nikt nie przebije poczynań Sargeanta, ale Meksykanin w dosadny sposób zgłosił swoją kandydaturę. Aż dwa razy przedwcześnie ukończył wyścig.
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej na Facebooku o piłce nożnej
GP Japonii – fatalny weekend dla Sergio Pereza
Sergio Perez ma już prawie dwa razy mniej punktów w klasyfikacji generalnej od Maxa Verstapenna, a po fatalnym weekendzie w Japonii z pewnością wróci temat jego odejścia z Red Bulla. Sergio Perez zrobił źle prawie wszystko co mógł, przebijając przy tym może nawet Sargeanta (choć o to jest trudno).
Meksykanin dysponuje najlepszym bolidem w stawce (wraz z Verstappenem), ale kompletnie nie potrafił tego wykorzystać. W kwalifikacjach był dopiero piąty, co jest rozczarowującym wynikiem, ale jeszcze nie tak fatalnym, gdyż Checo w ostatnich czasówkach rzadko kiedy był w stanie uplasować się w pierwszym rzędzie, ale nadrabiał straty tempem wyścigowym.
Niedziela była dla niego dramatyczna. Najpierw uszkodził przednie skrzydło na starcie i musiał zjechać na pit stop. Z racji SC nie stracił aż tak wiele czasu, choć wylądował na końcu stawki. Próbując odrabiać straty zdecydował się na absurdalnie głupiego dive bomba. Zblokował koła i uderzył w Haasa, tracąc kolejne przednie skrzydło.
More angles on Perez 💥 Magnussen
Perez has been forced to pit for another new front wing and is currently running last#F1 #JapaneseGP pic.twitter.com/KFmtx6qsdS
— Formula 1 (@F1) September 24, 2023
Meksykanin został wycofany z rywalizacji, ale po kilkunastu okrążeniach zespół zdecydował się wypuścić go na świeżych softach, aby po chwili znowu ściągnąć go do boxu.
Fot. Pressfocus