Sergio Ramos narobił sobie kłopotów. Piłkarz Realu przyznał się do celowej żółtej kartki

W piłce nożnej aspekt kalkulacji jest nieodłączny. Piłkarze często stają przed różnego typu decyzjami. Czasem niektóre wybory mogą rzutować na następne rywalizacje. Sergio Ramos podczas rywalizacji z Ajaksem zobaczył żółtą kartkę. Tym samym, kapitan „Królewskich” nie zagra w rewanżu. Jak przyznał po meczu Hiszpan, całe przewinienie nie było przypadkowe. 

W 87. minucie spotkania, Marco Asensio strzela bramkę na 2-1, ustawiając tym samym Real w bardzo komfortowej sytuacji przed rewanżowym meczem. Trzy minuty później, za faul w środku pola, żółtą kartkę otrzymuje Sergio Ramos. Z pewnością przewinienie nie było konieczne, dlatego od razu po decyzji sędziego, rozpoczęły się spekulacje na temat wybryku Hiszpana. Żółta kartka eliminuje bowiem obrońcę z gry w rewanżowym spotkaniu. Oznacza to również, że przy awansie „Królewskich”, Ramos wróci na 1/4 finału z czystym kontem.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Oczywiście wszelkie dyskusje na ten temat były spekulacjami. Oliwy do ognia dolał jednak sam zawodnik. Sergio Ramos podczas pomeczowych rozmów przyznał, że faul i ewentualny żółty kartonik był zamierzony – Patrząc na wynik, skłamałbym, gdybym powiedział, że nie spróbowałem wymusić zawieszenia. Oczywiście nie lekceważę przeciwnika, a rywalizacja jeszcze się nie skończyła. Futbol to jednak sport, w którym trzeba podejmować trudne decyzje. 

Ramos szybko zdał sobie sprawę, jak jego słowa mogą zostać odebrane przez kibiców i media, dlatego w rozmowie z innymi mediami, Hiszpan zmienił narracje, wykluczając intencjonalność w tym zagraniu. Nie oznacza to jednak, że defensor na pewno uniknie kłopotów.

W ostatecznym raporcie spotkania, delegat UEFA może przeanalizować słowa piłkarza Realu. Jeśli wskaże on na wymuszenie żółtej kartki, to Sergio Ramos najprawdopodobniej zostanie ukarany dodatkowym meczem zawieszenia. Takie decyzje piłkarzy są bowiem karane przez UEFA.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

 

Komentarze

komentarzy