Obecny sezon dla Edena Hazarda pod wodzą Maurizio Sarriego póki co zapowiada się wręcz idealnie. Belg ponownie uznawany jest za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, a niektóre opinie posuwają się jeszcze o krok dalej. Czy 27-latek rzeczywiście może równać się z najlepszymi?
– Czy Eden może być uznawany za topowego gracza? Myślałem, że Hazard jest jednym z najlepszych graczy w Europie, ale teraz zmieniam zdanie. Jest najlepszy. Jego głównym problemem jest wydawanie masy energii na grę 50-60 metrów od bramki rywala. Rozmawiałem z nim w ciągu ostatnich dwóch dni i powiedziałem mu o celu jakim jest 40 bramek w sezonie. Wierzę, że jeśli będzie zużywał mniej energii z dala od bramki przeciwników, to jest to wykonalne – tak niespełna dwa tygodnie temu chwalił swojego zawodnika Maurizio Sarri. Od tego momentu Eden nie tylko utrzymał wysoką formę, lecz wydaję się, że jeszcze bardziej ją poprawił.
To już szósty sezon tego piłkarza na angielskich boiskach. W tym czasie zdobył dwa mistrzostwa Anglii, czterokrotnie znajdował się w najlepszej jedenastce roku i raz odbierał nagrodę MVP sezonu. Przez początkowy okres pobytu na Stamford Bridge, trudno było nazwać jednak go liderem „The Blues”. Belg często znikał w najważniejszych spotkaniach, nie brał ciężaru odpowiedzialności gry na swoje barki. Ba, jego bramki w Lidze Mistrzów można policzyć wciąż na palcach jednej ręki.
Jednak do czasu. Przełomowym momentem był rok 2016, kiedy rozpoczął współpracę z Antonio Conte. Włoch być może swoim defensywnym stylem gry nie przyczynił się do jego rozwoju bezpośrednio, ale dziwnym trafem to pod jego skrzydłami Hazard zaczął w „wielkich spotkaniach” decydować o wyniku. Kto wie, być może zwyczajnie do tego dorósł naturalnie, wraz z wiekiem?
U Sarriego jego przywództwo trwa nadal. Przy braku klasowego napastnika, ciężar za zdobywanie goli spada także (a być może przede wszystkim) na jego barki. Póki co, wychodzi mu to kapitalnie. Głównie jest to widoczne w spotkaniach z tzw. TOP6. Od chwili dołączenia do Premier Legaue, żaden z pomocników nie może pochwalić się takimi statystykami:
- vs Man Utd – 5 bramek i 5 asyst
- vs Tottenham – 5 bramek i 3 asysty
- vs Arsenal – 5 bramek i 3 asysty
- vs Liverpool – 6 bramek i 2 asysty
- vs Man City – 4 bramki i 5 asyst
Wielkie wrażenie robią także małe nagrody indywidualne. Od 2012 roku Hazard zdobył 51 wyróżnień dla najlepszego zawodnika meczu w ligowych rozgrywkach. To najwięcej spośród wszystkich zawodników Premier League w tym czasie. Oczywiście tacy zawodnicy jak Sergio Aguero, Alexis Sanchez, czy Harry Kane strzelali więcej bramek, ale czy ich wpływ na grę zespołu można porównać do Edena?
– Są wybitni piłkarze, który zasługują na to, aby mówić o nich jako o najlepszych zawodnikach tej ligi. Mowa tu o De Bruyne i Silvie, którzy są artystami z piłką przy nodze. Kane, Aguero czy Salah to typowi snajperzy, killerzy w okolicach pola karnego. Hazard jednak przynosi na boisko coś, czego inni nie robią – zdolność dryblingu, fenomenalny bieg z piłką przy nodze, minięcie kilku rywali ze spektakularnym wykończeniem. On ma tę zdolność, aby po jego każdej akcji krzyczeć „wow”, tak jak wtedy, kiedy ośmieszył obronę Liverpoolu w Pucharze Ligi – tłumaczy Jamie Carragher.
#LIVCHE Eden HAZARD against Liverpool what a Goal pic.twitter.com/Xw4L79Njql
— ⓒaptainⓡubanⓘ (@Realcoogi) September 26, 2018
Co dobre dla zawodnika Chelsea, jego wielką jakość powoli dostrzega się w Europie. Po raz pierwszy Hazard znalazł się w najlepszej jedenastce roku FIFA, głównie z powodu udanego mundialu, gdzie poprowadził Belgię do historycznego brązowego medalu.
To oczywiste, że umieszczanie go obecnie przed Ronaldo lub Messim jest w tej chwili przedwczesne. Ich konsekwencja świetnej gry przez ponad dekadę udowadnia ich jakość. Z tym nieco boryka się Eden. Zwyczajnie brakowało mu cechy egoisty. Najpierw myśl o dograniu, o asyście, następnie dopiero o strzeleniu bramki. Z tym borykał się przez wiele lat, choć to po części naturalne z powodu jego pozycji. Inaczej niż o wspomnianych napastnikach, którzy wychodzą na boisko w jednym celu: zabić rywala.
Bez wątpienia najlepszym transferem Chelsea podczas letniego okienka transferowego nie okazał się zakup Jorginho, lecz właśnie zatrzymanie swojego skrzydłowego, który – głównie z powodu odejścia Zidane’a – nie odleciał do Madrytu. Choć, jak sam przyznaje, był tego bliski: – Po mistrzostwach światach zamierzałem stąd odejść, ponieważ zawsze marzyłem o grze w Hiszpanii. Po rozmowie z zarządem postanowiłem zostać. Czy zostanę tutaj do końca kariery? Jest to możliwe, tak samo jak moje odejście już w przyszłym roku. Życie wszystko zweryfikuje – zakończył Eden.
Im dłużej 27-latek nie podpisuje wygasającej za ponad 18 miesięcy umowy, tym bardziej jego odejście jest prawdopodobne. Co może zatrzymać go w Londynie? Przede wszystkim Sarri i jego pomysł na grę drużyny, a także rozwinięcie jego talentu. Początek współpracy jest znakomity, co dla władz „The Blues” jest światełkiem w tunelu.