Sfrustrowani i rozwścieczeni fani PSG czekali na lotnisku. Jednego z nich potrącił Thiago Motta

fani PSG Barcelona Liga Mistrzów

Środowy mecz Ligi Mistrzów dla fanów Barcelony był cudem i spełnieniem snów. Natomiast dla sympatyków PSG był to najgorszy dzień w życiu kibica, koszmar o którym woleliby zapomnieć na wieki. Część rozwścieczonych kibiców upust swoich emocji dała na lotnisku, gdzie „przywitała” piłkarzy swojej drużyny. 

Wczorajszy mecz przeszedł już do historii. Część fanów i ekspertów z całego świata ubolewało nad poziomem sędziowania, kolejni rozpływali się tylko nad sukcesem drużyny Luisa Enrique. Jednak wszyscy byli zgodni co do tego, że PSG poniosło sromotną klęskę. Paryżanie na Camp Nou zostali upokorzeni do granic możliwości. Paryska i światowa prasa sportowa nie pozostawiła na nich suchej nitki.

Sami piłkarze również w wywiadach pomeczowych, jeśli już coś mówili, to właśnie, że jest im wstyd. Podobnie na pewno czuli się kibice. Garstka z nich chciała to powiedzieć piłkarzom wprost, dlatego w tym celu udała się na paryskie lotnisko. Niestety, ale nie obyło się tam bez przykrego incydentu.

Piłkarze PSG, a także cały sztab szkoleniowy, wylądowali w Paryżu około godziny 4 nad ranem. Tam czekało na nich 30 rozwścieczonych fanów, którzy wykrzykiwali różne obraźliwe hasła w stronę zawodników. Na miejscu były oczywiście służby porządkowe, które nie dopuściły kibiców do piłkarzy. Sytuacja wymknęła się spod kontroli dopiero na parkingu, gdzie kilku fanów otoczyło samochód Thiago Motty. Gdy pomocnik ruszył samochodem, potracił jednego z nich. Sympatyk PSG doznał urazu pleców i musiał zostać przewieziony do szpitala.

Do tej pory żadna ze stron tego wydarzenia nie została przesłuchana przez policję. Jednak nastąpi to niebawem, ponieważ policja rozpoczęła oficjalne dochodzenie w tej sprawie. Klub również jeszcze się nie wypowiedział..

 

Komentarze

komentarzy