Ślepa wiara w umiejętności Dominica Calverta-Lewina

W polskiej piłce trwa debata odnośnie gry Sandro Kulenovicia w Legii. Podobną sprawę przeżywają sympatycy Evertonu. Dominic Calvert-Lewin po raz trzeci wyszedł w wyjściowej jedenastce „The Toffees”. Anglik ponownie zawiódł sympatyków swojego zespołu.

Na wyspach od zawsze pokładana jest wielka wiara w angielskich zawodników. Czasem wystarczy jeden dobry mecz, by piłkarz został okraszony mianem wielkiego talentu. Nie każdy zawodnik będzie w przyszłości Lampardem czy Rooneyem. Muszą o tym pamiętać trenerzy klubów z Premier League.

Kibice Evertonu nie mają powodów do świętowania po ostatnim ligowym starciu. „The Toffees” przegrali wyjazdowe spotkanie z Aston Villą 0-2. Wynik spotkania nie jest jedynym zmartwieniem Marco Silvy. Portugalski szkoleniowiec musi zmierzyć się dużą falą krytyki odnośnie wyboru piłkarzy do wyjściowej jedenastki. Mowa konkretnie o pozycji napastnika, na której wystąpił Dominic Calvert-Lewin.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

22-letni Anglik trafił do Evertonu w sierpniu 2016 roku z Sheffield United. Już jako bardzo młody piłkarz, Dominic otrzymał kilka szans w sezonie 2016/2017. Zawodnikowi udało się strzelić nawet debiutanckiego gola w Premier League. Nic dziwnego, że kibice pokładali w ofensywnym graczu ogromne nadzieje.

Progres?

Problem w tym, iż pomimo upływu lat, trudno dostrzec progres w grze zawodnika. Calvert-Lewin ma już za sobą rozegrane dwa pełne sezony. Jak wyglądają statystyki Anglika? W 67 meczach, piłkarz strzelił 10 goli oraz zanotował 9 asyst. Oczywiście w tych spotkaniach młody napastnik niejednokrotnie wychodził z ławki rezerwowych. Trzeba jednak przyznać, iż statystyki piłkarza urodzonego w Sheffield nie powalają.

Niektórzy sympatycy łudzili się, że zmiana numeru na koszulce pozytywnie wpłynie na grę snajpera. Dominic Calvert-Lewin od tego sezonu występuje z „dziewiątką” na plecach. Choć numer na koszulce jest nowy, to kibice nadal widzą tego samego piłkarza. 22-latek w trzech ligowych spotkaniach wybiegł od pierwszej minuty. Napastnik nadal nie zanotował premierowego gola w nowej kampanii. Jeśli dodamy do tego przedsezonowe mecze, w których Calvert-Lewin także nie trafił do siatki, wynik piłkarza jest wręcz tragiczny.

Kibiców irytuje wybór Marco Silvy, gdyż trener ma w swojej kadrze dwóch innych zawodników. Jest oczywiście Moise Kean, który trafił do Evertonu z Juventusu w letnim oknie transferowym. W szeregach „The Toffees” jest także Cenk Tosun. Turecki napastnik najprawdopodobniej zostanie na kolejny sezon w zespole i będzie do dyspozycji szkoleniowca.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!