Solidna obrona rozpadła się w pył. Co z tym Burnley?

Drużyna Burnley od jakiegoś czasu przyzwyczaiła nas do bardzo dobrej gry w obronie. „The Clarets” często w zeszłym sezonie kończyli spotkanie wynikiem 1-0 lub 0-0. W obecnych rozgrywkach, zespół z Turf Moor przeżywa w defensywie istną katastrofę. 

Sean Dyche słynął z typowej, brytyjskiej piłki. Bardzo solidna obrona, czasem toporna gra zespołu – z tego znani byli podopieczni angielskiego trenera. Potwierdzały to także liczby. Burnley w zeszłym sezonie zakończyli rozgrywki Premier League tylko z 39 straconymi bramkami. Dla porównania, Arsenal stracił w tamtym sezonie 51 goli, natomiast Everton aż 58.

Start obecnego sezonu zupełnie nie przypomina typowych „The Clarets”. W trzech pierwszych spotkaniach, drużyna Dyche’a straciła już aż 7 bramek. Tylko dwa inne zespoły w Premier League mogą „pochwalić się” gorszą obroną, są to Huddersfield oraz West Ham.

Pierwsza kolejka nie zwiastowała tak wielkich problemów w defensywie. Burnley bezbramkowo zremisowało na wyjeździe z Southampton. Po meczu ze „Świętymi” było jednak tylko gorzej. Najpierw wysoka porażka u siebie 1-3 z Watford, następnie takich samych wymiarów klęska w eliminacjach do Ligi Europy z Olympiakosem w Grecji, a dziś kolejna porażka, tym razem z Fulham na wyjeździe aż 4-2.

Trudno znaleźć tak naprawdę dokładny powód takich rezultatów, gdyż trzon defensywy „The Clarets” nie uległ zmianie. Cały czas na lewej obronie występuje Irlandczyk Stephen Ward, środek obrony tworzą Mee z Tarkowskim, natomiast za prawą stronę defensywy odpowiada Matthew Lowton. Jedyną zmianę zaobserwowaliśmy na pozycji bramkarza. Joe Hart aktualnie broni dostępu do bramki Burnley, gdyż kontuzjowany cały czas jest Pope, natomiast Heaton dopiero wraca do składu po poważnych kontuzjach.

Sean Dyche będzie miał naprawdę trudny orzech do zgryzienia. Choć jest to dopiero początek rozgrywek, to jego zespół z jednym punktem na swoim koncie zajmuje obecnie 18. miejsce. Najbliżsi rywale „The Clarets” mogą nie pozwolić na zwiększenie tego dorobku. Piłkarze z Turf Moor zmierzą się najpierw w lidze na własnym stadionie z Manchesterem United, a następnie udadzą się do Wolverhampton, by rozegrać mecz z beniaminkiem, czyli drużyną „Wilków”.

Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie