Pomimo zwolnienia Antonio Conte w lipcu ubiegłego roku, 49-latek nadal nie otrzymał należnych mu pieniędzy od Chelsea. Bierność władz klubu do wypłacenia odprawy sprawiła, że sprawa trafiła do sądu, konkretnie do Trybunału Arbitrażowego.
Kontrakt Włocha prawnie powinien obowiązywać do zakończenia obecnego sezonu. Na Stamford Bridge trafił jednak Maurizio Sarri, po czym podziękowano Conte za dwuletni okres współpracy (oświadczenie na oficjalnej stronie internetowej składało się z…61 słów). Oczywiście przez ten czas dochodziło do wielu konfliktów Włocha z zarządem klubu. Najbardziej medialny okazał się oczywiście ten związany z Diego Costą, któremu Antonio rzekomo podziękował za grę w klubie za pomocą SMS-a.
Według zarządu „The Blues” działania włoskiego szkoleniowca miały negatywny wydźwięk i w ten sposób klub stracił kilkanaście milionów na sprzedaży za większe pieniądze swojego napastnika. Z kolei prawnicy Conte twierdzą, że ich klient nie zrobił niczego złego, a Chelsea uniemożliwiła mu znalezienie nowej pracy w topowym klubie z powodu późnego zwolnienia.
Wydaje się, że oba obozy nie dojdą do porozumienia bez pomocy bezstronnych osób. Trybunał Arbitrażowy to pierwszy środek prawny w przypadku sporów związanych z umową o pracę. Jeśli którakolwiek ze stron odmówi przyjęcia orzeczenia, sprawa zostanie przeniesiona do Sądu Najwyższego.