Stało się, Chelsea ukarana za ostatnią awanturę! Na wyrok jednak nie może narzekać

chelcity

W ostatnich dniach pojawiły się informacje o możliwej surowej karze dla Chelsea, której piłkarze po raz kolejny wdali się w przepychanki z rywalami. Całą sprawę opisaliśmy tutaj i czekaliśmy z niecierpliwością na rozwój wydarzeń. Dzisiaj poznaliśmy werdykt – Chelsea została ukarana.

Kara jednak nie dotyczy tylko „The Blues”ale też „The Citizens”. W przypadku obu drużyn sankcja będzie miała jednakową formę, co samo w sobie wskazuje, jak władze ligi postanowiły tę sprawę zakończyć. 100 tysięcy funtów w przypadku tych pierwszych i 35 tysięcy dla drugich. Mimo sankcji zarówno fani, piłkarze, jak i sternicy Chelsea mogą odetchnąć. Chociaż zespół ze Stamford Bridge prowadzi w tabeli, osiąga świetne wyniki i ucieka rywalom, każdy punkt w ostatecznym rozrachunku będzie na wagę złota. Dlatego wydatek na poziomie połowy tygodniówki Edena Hazarda powinien być powodem do zorganizowania porządnej kolacji władzom FA, okazując przy tym wdzięczność za tak niski wymiar kary.

Jak trudne są to rozgrywki, przekonał się już m.in. Pep Guardiola. Bilans ostatnich dziewięciu ligowych meczów? 3–3–3. Jest to wynik tragicznie słaby, jednak warto pamiętać, że na początku sezonu podopieczni Hiszpana kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa. W piłce jednak jak w kalejdoskopie, Manchester może znów zacząć wygrywać. To samo tyczy się Liverpoolu, który czeka na powrót Coutinho, a być może i zimowe okienko, celem wzmocnienia dziurawej jak ser szwajcarski defensywy. Powinien mieć to w głowie również genialny Włoch, bo o ile teraz Chelsea wydaje się nie do pokonania, o tyle w najmniej spodziewanym momencie może nastąpić obniżka formy i gubienie punktów.

Wyrok poznany, ale o całej sprawie podopieczni Conte nie mogą zapominać. Jak poważną rzeczą w świecie sportu jest recydywa, przekonał się chociażby Luis Suarez przez swoją „zgryźliwość”. Od lutego 2015 roku aż sześciokrotnie piłkarze rodem ze stajni Romana Abramowicza dali się ponieść adrenalinie i boiskowym emocjom. Za kolejny taki wybryk prawie na pewno nie skończy się na karze finansowej. Wiedzą już o tym również ligowi rywale, którzy być może będą się starali prowokować zawodników Chelsea do głupich zachowań. Ci jednak muszą być ponad tym, jeśli nie chcą nagle spaść o jeden stopień z drabiny prowadzącej do tytułu mistrza. Czy włoski trener wymyśli kolejną cudowną taktykę również na to? Może joga, melisa przed meczem? Popularne są również wpływy z Chin, więc kto wie, być może z pomocą przybędzie jakiś mistrz zen.

citychel