Stały bywalec opuszcza salony. Co poszło nie tak w Stoke?

Stoke opuszcza Premier League
Stoke opuszcza Premier League

W każdej z czołowych europejskich lig istnieją pewne drużyny, które wydaję nam się, że grają w niej bez przerwy. Jedną z takich było bez wątpienia Stoke City, choć „Garncarze” pojawili się w najwyższej klasie rozgrywkowej dopiero w 2008 roku. Po dziesięciu latach ich czas dobiegł jednak końca. W czym należy szukać największych bolączek tego zespołu, które ostatecznie doprowadziły do katastrofy?

Spadek do Championship Stoke oficjalnie przypieczętowało we wtorek po porażce z Southampton. W pomeczowym wywiadzie Charlie Adam dość jednoznacznie stwierdził przyczyny relegacji do niższej ligi: – To żenujące, ponieważ nigdy nie powinniśmy dopuścić do tej sytuacji. Jako grupa masz siedmiu lub ośmiu graczy, którzy dają z siebie maksimum, ale ostatecznie nie przyniosło to rezultatów. Brak dyscypliny u niektórych graczy był dla nas zabójczy. Nie mówię tutaj o jednym czy dwóch piłkarzy, lecz o czterech lub pięciu.

Trudno oczywiście z marszu wymienić każdego z nich, ale „The Potters” w tym roku rzeczywiście wyglądało zupełnie inaczej. Klub bez wątpienia był zmuszony poradzić sobie z zupełnie nową sytuacją. Wszyscy doskonale pamiętamy toporną drużynę za czasów Tony’ego Pulisa, która jednak za każdym razem bezpiecznie utrzymywała się w lidze. Władze drużyny chciały jednak czegoś więcej i po zatrudnieniu Marka Hughesa i trzech kolejnych sezonach zakończonych na dziewiątej lokacie, zmieniły diametralnie kadrę drużyny. Grupa doświadczonych, sprawdzonych piłkarzy, została zastąpiona magikami z dolnej półki. To wyglądało jednak dobrze tylko na papierze i w CV kupionych zawodników, a boisko – jak pokazał czas – dość szybko to zweryfikowało.

Już poprzedni sezon dawał pewne sygnały ostrzegawcze. Stoke zakończyło go o kilka pozycji niżej, na trzynastej lokacie, a w kolejnym okienku transferowym ponownie wydano spore pieniądze na wzmocnienia. Najwięcej, bo aż blisko 20 milionów euro, kosztował Kevin Wimmer, ale były piłkarz Tottenhamu kompletnie nie poradził sobie w nowym zespole. Zawiódł także Jese Rodriguez wypożyczony z PSG, lecz Hiszpana bronią problemy rodzinne, głównie związane z jego chorym dzieckiem. Dodatkowo klub stracił latem kilku kluczowych piłkarzy, których ostatecznie nie udało się zastąpić. Jednym z nich był napastnik Marko Arnautović. Austriak w przeszłości wielokrotnie ratował skórę swojemu byłemu zespołowi, a w obecnym sezonie zwyczajnie zabrakło jego bramek.

Jeszcze gorzej wyglądają jednak transfery z ubiegłych lat. Chociażby Saido Berahino, który od stycznia 2017 roku rozegrał zaledwie 11 spotkań, nie strzelając w tym okresie żadnej bramki. Kolejnym zawodem jest nieco starszy transfer (z 2016 roku) Giannelliego Imbuli. Kupiony z Porto Francuz spędził ostatni rok w Toulouse i możemy być przekonani, że raczej nie za bardzo marzy o powrocie do klubu z Championship. Podobnie tyczy się to dwójki byłych zawodników Barcelony – Bojana Krkicia oraz odsuniętego przeszło miesiąc temu od drużyny za lenistwo na treningach Ibrahima Afellaya.

Jaka więc przyszłość czeka Stoke? Po sobotniej porażce Paul Lambert przemawiał, jakby miał ochotę pozostać na stanowisku menedżera. Innego zdania mogą być jednak jego szefowie, którzy zapewnili sobie w kontrakcie szkoleniowca klauzulę odejścia w przypadku spadku. Możemy się spodziewać, że ze Szkotem lub bez, drużyna przejdzie wielką metamorfozę. Już teraz mówi się o odejściach Butlanda, Shaqiriego czy Joe Allena. Strata każdego z nich będzie wielkim ubytkiem, ale przyszedł czas na budowanie podwalin nowego zespołu. Kto wie, być może pomoże w tym wpływowy w szatni Ryan Shawcross?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 120 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy