Na przestrzeni kilku ostatnich okienek transferowych, Ivan Rakitic niejednokrotnie był łączony z przeprowadzką do innego zespołu. W grę wchodziły różne opcje. Od transakcji gotówkowej, po wymianę zawodników. Sposób traktowania w klubie ewidentnie nie podoba się piłkarzowi. Rakitic w stanowczych słowach odniósł się do wszelkich spekulacji.
Chorwacki pomocnik podczas kampanii 2019/2020 nie odgrywa już tak kluczowej roli w Barcelonie. Choć 32-latek zagrał w 21 ligowych potyczkach, to gracz „Dumy Katalonii” spędził na boisku niecałe tysiąc minut. Spora część występów Rakiticia to wejścia z ławki rezerwowych.
Wiele wskazuje na to, że Ivan w najbliższym oknie transferowym opuści Barcelonę. Kontrakt zawodnika obowiązuje tylko do końca sezonu 2020/2021. Oznacza to, iż zarząd klubu ma ostatnią okazję, by zarobić na sprzedaży piłkarza konkretne pieniądze.
Sprawa związana z sugerowaniem odejścia z zespołu ewidentnie nie podoba się Chorwatowi, który postanowił użyć dość mocnych słów – Rozumiem sytuację, jednakże nie jestem workiem ziemniaków, z którym możesz zrobić co chcesz. Chcę być w miejscu, gdzie czuje się potrzebny i szanowany. Jeśli będzie to Barcelona, byłbym zachwycony. Jeśli nie, to decyzję podejmę osobiście. Nikt nie będzie robił tego za mnie.
Zeszłym rok był dla mnie jednym z najlepszych w tym klubie. Denerwowało mnie to, w jaki sposób jestem traktowany. Zaskoczyło mnie to. Wyniki nie były najlepsze, a ja nie grałem za dużo. Dlatego czułem się zraniony. Miałem bardzo dziwną pierwszą połowę sezonu. Mam jednak nadzieję, że uda mi się ukończyć ostatni rok mojej umowy – zakończył Rakitic.
Media spekulują na temat możliwej przeprowadzki Chorwata do Sevilli. Wydaje się, że Ivan preferuje dalszą grę w LaLiga, kosztem przeprowadzki do innego kraju.