Strefy pressingu wszystkich klubów EPL. Liverpool i „Obywatele” jak z innego świata

Posiadanie piłki. Skuteczność pod bramką rywali. Kolektyw. Wyrachowanie. Istnieje wiele aspektów gry, które według różnych osób są kluczowe, by w ostatecznym rozrachunku osiągnąć sukces. Co człowiek, to opinia. Nie ma jednej recepty na wygrywanie, ale obserwując najlepsze obecnie zespoły, możemy próbować jej szukać.

Liverpool – chyba każdy człowiek myślący w racjonalny, obiektywny sposób, przyzna, że obecnie to właśnie podopieczni Juergena Kloppa są numerem jeden na świecie. „The Reds” kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, grając futbol, który Niemiec zaszczepił w nich niczym drugie DNA. Nawet kiedy pojawiają się problemy, wierność swojemu stylowi i mentalność zwycięzców sprawiają, że Liverpool stawia na swoim.

Zostając przy Premiera League, nie da się przejść obojętnie także obok Manchesteru City. Choć podopieczni Guardioli wyraźnie przyhamowali w porównaniu do poprzednich dwóch sezonów, wciąż są drużyną, która wyznaczyła na Wyspach nowe trendy. Pokazała, że grając „nie po angielsku” można ligę nie tylko wygrać, ale także totalnie ją zdominować. W czym tkwi sekret? Podpowiedź może stanowić zestawienie pokazujące, w jaki sposób stosują pressing wszystkie kluby Premier League…

Nawet bez czytania nazw klubów na pierwszy rzut oka widać, że dwie grafiki wyróżniają się na tle reszty. To oczywiście właśnie Liverpool i Manchester City, które w zdecydowanej większości przypadków bronić zaczynają już na połowie rywali. Pod własną bramką? Bardzo, bardzo sporadycznie…

Oczywiście – nie jest to jedyny przepis na to, by wygrywać. Pokazuje to m.in. Leicester, które depcze „Obywatelom” po piętach, a pressing stosuje niemal identycznie w każdej części boiska. Podobnie inna chwalona drużyna Premier League, czyli Wolverhampton. „Wilki” zwykle przyjmują rywali pod własną bramką, co nie przeszkadza im w ładnej, skutecznej grze.