Luis Suarez to według wielu najlepsza „dziewiątka” na świecie. Szybki, silny, zwinny, nieustępujący, zabójczo skuteczny. Jego ostatni sezon w Anglii pokazał, że bez wątpienia wskoczył do światowej czołówki. Transfer do Barcelony tylko to potwierdził, a forma przy zawodnikach takich jak Neymar i Messi wyraźnie zwyżkowała.
Mimo początkowych trudności napastnik szybko zaadaptował się do wymagającego stylu gry „Blaugrany” i zaczął hurtowo zdobywać bramki. W dotychczasowych 135 spotkaniach dla Barcelony zdobył ich aż 112 i od dziesiątego w tabeli wszech czasów Stoiczkowa dzieli go już tylko pięć trafień. Mogłoby się wydawać, że będąc tak skutecznym piłkarzem, trafia się w każdym rodzaju spotkań. Tych łatwo wygranych, ale też tych, w których drużyna się męczy i przegrywa. W przypadku Suareza sytuacja wyglądała inaczej.
Wspomniane 112 goli Suarez zdobył w 72 spotkaniach. Trudno w to uwierzyć, ale odkąd Suarez strzelił pierwszą bramkę dla Barcelony (25.11.2014 z Apoelem), ta nie poniosła porażki w żadnym ze wspomnianych meczów. Trafienia napastnika dały drużynie 67 zwycięstw i pięć remisów. Urugwajczyk był prawdziwym talizmanem drużyny, jednak ostatnia porażka z Deportivo La Coruna to zmieniła. „El Pistolero” w sobotnim spotkaniu trafił na 1:1 i miał okazję podwyższyć wynik, ale jego uderzenie obronił Lux. Na nieszczęście dla gości, w 74. minucie bramkę zdobył Bergantinos i pozbawił drużynę z Katalonii jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Jedna seria się kończy, ale druga trwa nadal. I to nie mniej imponująca.
Kto jest jej autorem? Nowy nabytek Barcelony – Samuel Umtiti. Francuz, który przechodząc do Barcelony, miał się uczyć i być inwestycją na przyszłość, praktycznie z marszu wskoczył do pierwszej drużyny i nie zamierza tego miejsca oddawać. Imponuje szybkością, pewnością siebie, dobrym czytaniem gry, a nad jego progresem rozwodzą się trenerzy. Wierząc w przesądy, to od niego powinno się rozpocząć ustalanie ligowej jedenastki. Do tej pory Barcelona wygrała wszystkie mecze La Liga, w których wystąpił. Takich spotkań było aż szesnaście. Natomiast bez Francuza (jedenaście meczów) „Blaugrana” tylko dwukrotnie zgarnęła trzy oczka. W sobotę z Deportivo odpoczywał… Podobno w piłce nie ma talizmanów, wie już o tym Suarez. Ciekawe, czy/kiedy skończy się piękny sen Umtitiego.