Rozgrywki krajowe, zmagania o tytuł tej jedynej, najlepszej drużyny, do tego „bonusy” w postaci występów międzynarodowych dla czołowych ekip. Taki format przetrwał już ponad wiek i jesteśmy do niego przyzwyczajeni niemal jak do tego, że w nocy jest ciemno. Postępująca błyskawicznie globalizacja wydaje się przybliżać nas nieuchronnie do czegoś, co obecnie trudno sobie wyobrazić.
Superliga (czy jak tam miałby zostać nazwany ten twór) – to ona ma być odpowiedzią na zmieniające się zapotrzebowania rynku. Najlepsze europejskie kluby, zamiast „tracić czas” na mecze z Osasunami, Hellasami, czy innymi Dusseldorfami, grałyby między sobą. Szlagiery co tydzień? Brzmi kusząco, ale po chwili zastanowienia nie da się nie odnieść wrażenia, że takie coś szybko by się przejadło i straciło swój urok.
Pomysł ma swoich zwolenników i przeciwników, zarówno wśród zwykłych kibiców, jak i osób rządzących światem piłki. Dla gigantów niektórych lig byłoby to oczywiście zbawienie (np. PSG grające w przeciętnej Ligue 1), ale inni słusznie nie widzą w tym żadnej korzyści. Mowa tu przede wszystkim o potężnej Premier League, której kluby raczej nie narzekają na zbyt niskie wpływy, czy niewystarczający prestiż.
Właśnie w tym kontekście do pomysłu o Superlidze odniósł się sir Alex Ferguson, legendarny trener Manchesteru United. – Bez dwóch zdań, jest to zorientowane wokół pieniędzy, ale z pewnością nie będzie atrakcyjne dla klubów Premier League, która jest w tym momencie najlepszą krajową ligą na świecie, bardzo dobrze wspieraną finansowo przez Sky, BT, a teraz także Amazon. Trudno mi dostrzec powód, dla którego jakiś angielski zespół chciałby odejść.
– Co więcej, atrakcyjność gry w Lidze Mistrzów jest ogromna dla piłkarzy, trenerów, ale również dla kibiców, ponieważ wciąż pozostaje ostatecznym sprawdzianem w piłce klubowej. Wiele klubów z wielką historią mogłoby zostać zatraconych, gdyby ich partnerzy z Premier League odeszli. Wierzę mocno, że jest to realistyczna ocena wartości krajowej piłki klubowej – dodał 77-latek.
Trudno się nie zgodzić ze słowami trenerskiej ikony. Jak myślicie, czy świat futbolu będzie w stanie odpierać to, co prędzej czy później wydaje się nieuchronne?