Sobotnia przegrana Tottenhamu z Arsenalem mocno komplikuje „Kogutom” kwestię walki o mistrzostwo Anglii. Wprawdzie mamy dopiero listopad, jednak w tej chwili nic nie wskazuje na to, by punkty zaczął gubić Manchester City, a dla podopiecznych Mauricio Pochettino była to już piąta strata punktów w tym sezonie. O szansach Tottenhamu na ligowy triumf głośniej jest w mediach niż w samym klubie. Nikt nie zaprzeczy, że rozwój tego zespołu na przestrzeni ostatnich kilku lat jest pokaźny, że na ławce trenerskiej zasiada właściwa osoba, a skład jest pełen utalentowanych piłkarzy, którzy mogą wskoczyć na jeszcze wyższy poziom.
Tottenham owszem, jest wymieniany w gronie faworytów do wygrania ligi, jednak głośniej w tym temacie mówi się o Manchesterze City czy Manchesterze United. Twardo stąpać po ziemi stara się kapitan Tottenhamu, Hugo Lloris, który podkreśla, że najważniejsze jest zakończenie sezonu w TOP4.
– Najważniejszym celem dla nas jest zakończenie sezonu w TOP4. To nasze główne zadanie. Z zewnątrz słyszymy, że Tottenham walczy u tytuł, bla, bla bla. Najważniejsze jest, byśmy zachowali ciągłość. Przez ostatnie dwa sezony byliśmy w czwórce i musimy walczyć o to, by tam zostać. Mamy młody zespół, potrzebujemy doświadczenia, dzięki któremu będziemy zmniejszać dystans do najlepszych klubów. Przyszłość Tottenhamu będzie wspaniała, jeśli dalej będziemy tacy ambitni. Krok po kroku dojdziemy do trofeów.
Świetlaną przyszłość Tottenhamu widzi też Harry Kane, który zadeklarował, że jeśli będzie taka możliwość, chce grać w tym klubie do końca swojej kariery. Taką wypowiedzią na pewno nie są zachwyceni włodarze klubów, którzy chcieliby go sprowadzić (Real Madryt?).
– Moim celem jest rozegranie całej swojej kariery w Tottenhamie. Mamy świetną drużynę, wspaniałego trenera, nowoczesny ośrodek treningowy, a niedługo będziemy mieli także nowy stadion. Na razie wszystko mi tu odpowiada i jestem szczęśliwy.
W rozgrywkach Premier League Tottenham zajmuje czwarte miejsce, mając zaledwie punkt przewagi nad Liverpoolem, Arsenalem i… Burnley. Do prowadzącego Manchesteru City „Koguty” traci natomiast aż jedenaście punktów. Zdecydowanie lepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów, będąc liderem grupy H, przed drugim Realem Madryt, trzecią Borussią Dortmund i czwartym APOEL-em.