Synonim oddania. Zmarł niezwykły kibic Charltonu

Świat opanowała pandemia. Coraz więcej osób uświadamia sobie, iż koronawirus nie dotyczy tylko starszych ludzi. Potwierdzają to kolejne przypadki zgonów. W wieku 38 lat zmarł w Anglii Seb Lewis, niezwykle oddany kibic Charltonu. Sympatyk ekipy „The Addicks” nie opuścił żadnego meczu drużyny przez 1076 spotkań z rzędu.

Niepokojąco wygląda sytuacja w wielu europejskich krajach. Z godziny na godzinę rośnie liczba zakażonych osób. Ciężkie przypadki dotyczącą także młodych ludzi. Potwierdza to zatem tezę, iż nie tylko starsze osoby są najbardziej narażone na skutki koronawirusa.

Z zakażeniem musiał walczyć także 38-letni Seb Lewis, wielki fan Charltonu. Niestety, Lewis w czwartek przegrał walkę z koronawirusem. Informację o śmierci sympatyka przekazał klub, który umieścił w mediach społecznościowych post o następującej treści – Jesteśmy niezwykle zdruzgotani informacją o śmierci Seba Lewisa., jednego z najbardziej oddanych, lojalnych i popularnych kibiców Charltonu. Lewis odszedł w wieku 38 lat.

Historia sympatyka „The Addicks” jest bowiem niezwykła. Lewis nie opuścił ani jednego meczu Charltonu od 1998 roku. Był razem z drużyną przez 1076 spotkań, zarówno tych rozgrywanych u siebie, jak i na wyjeździe.

Niezwykła seria Lewisa została oczywiście przerwana z powodu koronawirusa. Sympatycy Charltonu są zszokowani śmiercią kibica. Na Twitterze powstał nawet specjalny hasztag „StayHomeForSeb”. Ma on przypominać społeczności, iż w tym momencie najważniejsza jest troska o inne osoby, którą może zagwarantować pozostanie w domu.

Komentarze

komentarzy