Szalony mecz w Londynie. Osiem bramek na Stamford Bridge!

Dla takich spotkań właśnie istnieje Liga Mistrzów. Kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć starcie Chelsea z Ajaksem z pewnością nie żałują. Po spektaklu wypełnionym wieloma zwrotami akcji, „The Blues” zremisowali z holenderską drużyną 4-4. Na innych stadionach wtorkowych spotkań LM również nie brakowało emocji.

Już przed pierwszym meczem tych drużyn zapowiadano wielkie widowisko. Obie ekipy preferują bowiem bardzo ofensywny styl gry. Starcie w Amsterdamie nieco zawiodło, gdyż sympatycy obejrzeli tylko jednego gola. Nikt nie wykluczał jednak innego przebiegu wydarzeń w rewanżowej rywalizacji.

Ta potyczka była jedyna w swoim rodzaju. Jak bowiem inaczej można opisać spotkanie, w którym padają dwie samobójcze bramki, sędzia pokazuje dwie czerwone kartki, a jeden z zespołów notuje comeback, doprowadzając z wyniku 1-4 do remisu. Zapewne po trafieniu Donny’ego van de Beeka w 55. minucie meczu, kibice „The Blues” wzięliby ewentualny remis w ciemno. Po całym meczu z pewnością pozostaje niedosyt.

Kluczowym fragmentem rywalizacji okazała się 68. minuta potyczki. Najpierw drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Daley Blind, a następnie, w taki sam sposób z boiska wyleciał Joel Veltman. Żeby tego było mało, z jednej akcji Chelsea otrzymała jeszcze rzut karny, który wykorzystał Jorginho, strzelając gola na 3-4.

Po kontaktowym trafieniu, podopieczni Franka Lamparda szybko zdobyli bramkę na 4-4. Sympatycy londyńskiej drużyny spodziewali się, że piąty gol dla gospodarzy jest kwestią czasu. Zawodnicy Ajaksu przetrwali szturm rywali, tym samym wywożąc ze stolicy Anglii cenny punkt.

W innym spotkaniu grupy H, Valencia pokonała na własnym obiekcie Lille 4-1. Hiszpański zespół zrobił zatem bardzo ważny krok w kierunku awansu. Przy remisie w Londynie, aż trzy zespoły mają na swoim koncie tyle samo punktów (7). Losy gry w 1/8 finału rozstrzygną się zatem w kolejnych meczach.

Bezbarwna Barcelona

Przed wielkim spektaklem na Stamford Bridge, rozczarowujący remis na własnym obiekcie zanotowała Barcelona. Podopieczni Ernesto Valverde nie potrafili pokonać Slavię Praga. Gra mistrzów Hiszpanii pozostawiała wiele do życzenia, a szkoleniowiec zespołu przy takim rezultacie nie może usprawiedliwić swoich podopiecznych żadnym sensownym argumentem.

Przy zwycięstwie Dortmundu z Interem, sytuacja w grupie F jest niezwykle ciekawa. „Duma Katalonii” co prawda nadal prowadzi w tabeli, jednakże ekipa z Niemiec ma zaledwie jeden punkt straty. Dodatkowo cały czas w grze pozostaje Inter, który z pewnością nie porzuci nadziei o awansie przed ostatnimi dwoma spotkaniami.

Wydaje się, że kluczowy mecz w tej grupie będzie miał miejsce 10 grudnia. Podopieczni Conte zmierzą się z Barceloną w Mediolanie.

Ważny krok

Bardzo istotne zwycięstwo na wyjeździe odnotowali piłkarze Lipska. Zespół z Bundesligi wygrał z Zenitem 2-0 i tym samym prowadzi w grupie G z przewagą dwóch punktów nad Lyonem, który także we wtorkowy wieczór wygrał swoje spotkanie (francuska ekipa pokonała 3-1 Benfikę).

Cały czas nierozstrzygnięta w tej grupie jest kwestia awansu. Najbliżsi gry w 1/8 finału są zawodnicy RB Lipsk, którzy w następnej kolejce podejmą na własnym obiekcie najsłabszą Benfikę. Przy ewentualnym zwycięstwie niemieckiego klubu, gracze Lipska będą mogli cieszyć się z udziału w fazie pucharowej.

Drugie miejsce w grupie najprawdopodobniej rozstrzygnie się między Lyonem, a Zenitem. Co prawda wspominana Benfica cały czas ma szanse na awans, jednakże drużyna z Portugalii musi wywalczyć chociażby punkt w rywalizacji z Lipskiem, co będzie niezwykle trudne.

Odłożony awans

Grę w 1/8 finału mieli świętować zawodnicy Napoli, którzy we wtorkowy wieczór podejmowali na własnym obiekcie Salzburg. W spotkaniu obu drużyn padł bramkowy remis (1-1). Przy zwycięstwie Liverpoolu nad Genk, to właśnie gracze „The Reds” wskoczyli na pierwsze miejsce w grupie E.

Kluczowa okazać się może 5. kolejka. Jeżeli piłkarze Salzburga nie pokonają na wyjeździe belgijską drużynę, to bez względu na rezultat spotkania Liverpool-Napoli, obie wspomniane drużyny wywalczą sobie udział w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.

 

Komentarze

komentarzy