Szef Związku Zawodowego Piłkarzy krytykuje politykę Chelsea

Gordon Taylor, szef PFA, krytykuje politykę transferową mistrzów Anglii. Ma to oczywiście związek z ogromną liczbą graczy, których klub ze Stamford Bridge wysłał na wypożyczenie. 33 zawodników wzmocniło kluby Holandii, Niemiec, Włoch, Francji, Turcji, Portugalii i Anglii. Wyliczono, że wartość rynkowa tej grupy to 100 mln funtów. Należy do niej aż 12 reprezentantów swoich krajów.

Jest to niepokojące. Przypomina to jakiś magazyn z zawodnikami. Możemy się zastanawiać, jak te wypożyczenia wpływają na poszczególne rozgrywki, te krajowe i pucharowe. Jeżeli patrzymy z perspektywy zawodnika to wypożyczenie, kiedy nie masz szans na grę w podstawowym składzie, jest czymś dobrym. Mając jednak tak wspaniałą akademię zastanawiasz się, dlaczego tak wielu młodych graczy wysyła się do innych klubów. Oddcina to jednak drogę do gry innym zawodnikom z tamtejszych lig, bo kluby dostają graczy, których pensje płacone są przez Chelsea. Są więc atrakcyjni. Dochodzimy do sytuacji, w której rozgrywki wygrywa nie klub, który jest najlepszy, ale klub, który ma najlepsze relacje z bogatym partnerem. Nie możemy tego nie zauważać, szczególnie, jeśli widzimy liczbę graczy na wypożyczeniach.

Roman Abramowicz, i mówią to ludzie z jego bliskiego otoczenia, marzy o tym, żeby do drużyny zaczęli wchodzić młodzi gracze i wychowankowie. Bliski pierwszego składu jest Ruben Loftus-Cheek. Jay DaSilva i Jake ­Clarke-Salter trenują z pierwszym zespołem.
System wypożyczania graczy pomaga zawodnikom w rozwoju. Pomaga, jeżeli wracają lepsi. Wtedy możemy mieć nadzieję, że pojawi się nowy Beckham czy Wilshere. Jeżeli patrzysz na Chelsea, to oni mają jednego gracza, który wychował się tutaj. Jest nim John Terry, który jest u kresu swojej kariery – kończy Gordon Taylor. 

Oczywiście marzenia o tym, że gdzieś w Anglii narodzi się nowa Class of ’92, jak w Manchesterze United, to mrzonki. Takie rzeczy dwa razy się nie zdarzają. Problemem jest dynamika dyscypliny, czy w zasadzie przemysłu, jakim jest futbol. Liczy się tu i teraz. Oczywiście kluby w PL mają najlepsze na świecie akademie i zapewne będą się trafiać wielkie talenty, które z czasem przebiją się do podstawowych składów. Niemniej nie ma co liczyć na grupy piłkarzy szturmujących czołowe drużyny. Pieniądze, jakie są w Premier League, zmuszają kluby do wydawania fortun na najlepszych graczy. Nie robisz tego, zostajesz w tyle. Tracisz pozycję, szanse na tytuł, szanse na grę w Champions League. Druga taka sytuacja jak z Sir Alexem, który dostał czas od klubu z Old Trafford, pomimo słabego początku panowania, też się nie powtórzy. Rok, miesiąc, tydzień czy doba są teraz zdecydowanie krótsze niż były w latach 80-tych. Futbol stracił cierpliwość. Kluby widząc uzdolnionego małolata wolą zapłacić niewielkie dla siebie sumy i sprowadzić go do siebie. Przegapienie kogoś może kosztować znacznie więcej.

Komentarze

komentarzy