W ostatnich dniach świat europejskiej piłki obiegła szokująca wiadomość o zwolnieniu z Valencii trenera Marcelino oraz Mateu Alemany’ego. Sam fakt roszad na takich stanowiskach nie jest niczym niezwykłym, jednak zwykle dotyczy klubów, w których pod względem sportowym dzieje się źle lub bardzo źle. W Valencii było wręcz przeciwnie.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Jeśli wydawało wam się, że to właściciel Legii Warszawa jest niekompetentny i nie nadaje się na swoje stanowisko, Peter Lim przebija wszystkich. Valencia, która pod wodzą Marcelino po latach wróciła do Ligi Mistrzów (drugi raz z rzędu), która zdobyła Puchar Króla, czyli pierwsze od ponad dekady trofeum. Klub, który dzięki polityce transferowej Alemany’ego w końcu zaczął się odradzać. Wszystko jak krew w piach.
Decyzję właściciela skomentowano na wiele sposobów, od „ludzi korporacji, robiących coś, na czym się nie znają” zaczynając, na „nagrodzie Darwina” kończąc. Jest to totalnie irracjonalne, tym bardziej, jeśli rzucimy okiem na ostatnie wypowiedzi Marcelino, już po zwolnieniu z klubu.
– Jestem absolutnie pewien, że wszystko zaczęło się od Pucharu Hiszpanii. W trakcie sezonu otrzymywaliśmy bezpośrednie wiadomości, by go odpuścić i grać o Ligę Mistrzów. Jednak fani i piłkarze chcieli grać o wygraną, wierzyli, że się uda – wyznał Hiszpan.
Rozumiecie to? Właściciel prawdopodobnie sugerował odpuszczenie „Pucharu Myszki Miki” i skupienie się wyłącznie na lidze. Jakby tego było mało, po ostatecznym triumfie w finale z Barceloną, a przy okazji znalezieniu się w TOP4, doceniona została tylko jedna z tych rzeczy. – Lim pogratulował mi awansu do Ligi Mistrzów, ale nie wygranej w Copa del Rey – dodał były trener Valencii. Istny absurd. Piłka nożna – sport, w którym powinno chodzić głównie o trofea, przez ludzi takich jak Lim i jego „funfel” Jorge Mendes, staje się biznesem i grą o wpływy.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
