Wczorajszy „zwycięski” remis Szwedów spowodował, że media natychmiast zaczęły spekulować na temat powrotu do reprezentacji Zlatana Ibrahimovicia. Czy utytułowany snajper ponownie zagra w narodowej kadrze?
36-letni napastnik Manchesteru United już niebawem powróci do pełni sprawności po ciężkiej kontuzji, jakiej doznał w kwietniu tego roku w jednym ze spotkań Ligi Europy. Oczywiście taka sytuacja tylko podbija temat powrotu do kadry niewątpliwej legendy szwedzkiej kadry. Odpowiedzi na to pytanie dość szybko udzielił selekcjoner reprezentacji, Janne Andersson: – To jest niewiarygodne – sfrustrowany odpowiedział Andersson. – Ten zawodnik zrezygnował z gry w reprezentacji półtora roku temu, a wy ciągle chcecie o nim rozmawiać. Musimy się skupić na naszym zespole i piłkarzach, którzy wywalczyli ten awans – stwierdził.
Andersson dodatkowo dodał, że Ibrahimović jest kapitalnym piłkarzem, ale po jego rezygnacji ekipa musiała dostosować się do nowego stylu gry, co w ostatecznym rozrachunku wyszło jej na dobre. Nie wiemy jednak, w jaki sposób szwedzki selekcjoner zareaguje w czerwcu, kiedy przykładowo Zlatan ponownie zechce wrócić do reprezentacji – tym bardziej po udanym sezonie w Premier League.
Chcesz więcej?
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej o angielskiej piłce
Dziennikarze w Szwecji mają jednak podzielone opinie. Dla jednych byłby to naturalny proces, dla drugich to kompletnie bez sensu. Żurnalista „Four Four Two”, Kristian Heneage, stwierdził nawet, że być może brak Zlatana zdecydował o awansie na mundial. Drużyna bowiem nie zmaga się już z tak potężną presją, która towarzyszyła kadrze podczas każdego turnieju z udziałem 36-latka. Dodatkowo nie ma już zrzucania odpowiedzialności na jednego zawodnika, dzięki czemu inni piłkarze nie mają bariery ochronnej.
Przypomnijmy, że Ibrahimović zrezygnował z gry w narodowej drużynie w 2016 roku, tuż po mistrzostwach Europy we Francji. Zawodnik „Czerwonych Diabłów” nadal prowadzi w klasyfikacji strzelców wszech czasów szwedzkiej kadry, mając na koncie 62 bramki w 116 spotkaniach.
