W niedzielę Szymon Marciniak poprowadził prestiżowy mecz greckiej Super League, w którym PAOK FC zmierzył się na własnym obiekcie z Aris. Choć goście prowadzili do 87. minuty 2:0, to potyczka obu drużyn zakończyła się ostatecznie remisem 2:2. Mnóstwo pretensji do pracy Szymona Marciniaka miał zespół Aris, który wydał nawet oficjalny komunikat w tej sprawie.
Niedzielna potyczka PAOK-u z Aris była starciem odpowiednio trzeciej oraz drugiej ekipy trwającego sezonu Super League. Gospodarze z pewnością mieli nadzieję, iż dzięki zwycięstwu nie tylko odrobią straty do rywala, ale wskoczą na drugą lokatę w tabeli. Zdecydowanie korzystniejszy wynik przez większość meczu mieli jednak goście. Najpierw do siatki trafił w 26. minucie Bertoglio, a następnie w drugiej połowie wynik podwyższył Manos.
Gdy wydawało się, że Aris dowiezie cenne zwycięstwo do końca, PAOK zdołał strzelić dwa gole, przy czym drugi z nich padł w 94. minucie po rzucie karnym. To właśnie do podyktowanej jedenastki ekipa Aris ma największe pretensje.
Jeszcze raz wklejam sytuację z Aris – PAOK,bo przez nieuwagę źle ją wyciąłem. Aris w oświadczeniu zwraca uwagę na rzekomy faul tuż przed dograniem w pole karne. Dzięki za zwrócenie uwagi @srwk44. Nie ma bliskiej powtórki
Ośw Arisu https://t.co/j7Zp3dzzKbpic.twitter.com/MJHzvATy9w
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) March 7, 2021
Według drużyny gości, Szymon Marciniak robił wszystko, by gospodarze osiągnęli pozytywny rezultat. Ku zaskoczeniu wielu, ekipa Aris na swojej stronie opublikowała nawet oficjalne oświadczenie na temat pracy Szymona Marciniaka – Panie Clattenberg, gratulujemy Polaka, którego nam przysłałeś. Od momenty, gdy widniał rezultat 0:2, robił wszystko, by odwrócić mecz. Kulminacją jego pracy jest kuriozalny rzut karny. Pomijając fakt, iż nie było tam przewinienia, to zdarzenie poprzedza faul Ingasona na Delizisisie.