Była część pierwsza, więc dzisiaj pora na drugą i niestety ostatnią partię analiz Ligi Mistrzów. Tym razem grupy E, F, G i H. W tym wypadku znamy już cztery drużyny w kolejnej fazie, ale nadal w jednej z grup nie wiemy tak naprawdę nic, bo aż trzy drużyny walczą o być albo nie być w LM. Kto z kim, jak i dlaczego? Sprawdzamy wszystkie możliwe scenariusze na finisz fazy grupowej.
W 1/8 finału są już: Manchester City, Besiktas, Tottenham i Real. W tym gronie najciekawiej wygląda drużyna ze Stambułu, bo przed rozgrywkami była raczej typowana na walkę, co najwyżej, o Ligę Europy, a tymczasem do ostatniej rundy spotkań przystąpi jako zwycięzca grupy i przyjrzy się, kto zajmie drugie miejsce i będzie potencjalnym przybyszem na Vodafone Arena w przyszłym roku. Jak na razie drużyny do TOP16 znamy z trzech grup, więc pora rozpocząć alfabetycznie, czyli od tej, o której najmniej wiemy…
Grupa E
Jedyną pewną rzeczą w tej grupie jest miejsce Mariboru. Słoweńcy z ostatniego miejsca się nie ruszą. Ale dalej jest bardzo ciekawie, bo o awans walczą trzy zespoły i każdy ma los w swoich rękach.
Prowadzi Liverpool, któremu do szczęścia potrzeba ledwie remisu, choć teoretycznie nawet porażka nie przekreśla jego szans na awans, tyle że wtedy byliby zależni od Sevilli. Mimo wszystko The Reds z pewnością powalczą o wygraną, bo tylko ona gwarantuje zwycięstwo w grupie. Rywalem Spartak, który jest w sytuacji z serii „wszystko albo nic”. Rosjanie wygrywając awansują, a remis lub porażka oznacza „spadek” do Ligi Europy.
Sevilla jest w dobrej sytuacji, bo właściwie nawet bez gry może awansować, o ile Spartak nie wygra na Anfield. Jeśli rosyjska ekipa wygra w Anglii, to wtedy Sevilla będzie zobligowana do zwycięstwa, bo remis będzie oznaczał, że trzy ekipy zakończą grupę z dorobkiem 9 punktów, tyle że kluczowym w małej tabeli okazałby się mecz Spartak-Sevilla, w którym Los Nervionenses zanotowali kompromitacje na stadionie, który reprezentacja Polska zagra w czerwcu 2018 roku.
Grupa F
Kolejna grupa i sytuacja bardzo klarowna. Pierwsze miejsce zarezerwowane dla Manchesteru City, ostatnie dla Feyenoordu, a korespondencyjny pojedynek odbędzie się pomiędzy drugim Szachtarem a trzecim Napoli. Lepszy bilans meczów bezpośrednich po stronie drużyny Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika, a zatem Napoli musi wygrać na De Kuip i liczyć na wygraną Manchesteru City w Charkowie. Każdy inny scenariusz premiuje górniczy zespół z Doniecka.
Grupa G
W przedostatniej z analizowanych grup walka również pomiędzy dwoma zespołami. Zwycięzcą grupy Besiktas, ostatnie miejsce dla Monaco. Wszystko rozstrzygnie się w pojedynku na linii Porto – Lipsk. W lepszej sytuacji Portugalczycy, którzy jedną bramką wygrali dwumecz i to się może okazać kluczowe. Porto kilka dni temu zremisowało klasyk z Benfiką, choć zostało okradzione przez sędziego, a teraz czeka ich mecz z najgorszym w grupie klubem i wygrana daje gospodarzom awans bez oglądania się na mecz w byłym NRD. Tam drużyna spod znaku Red Bulla do awansu potrzebuje… lepszego wyniku od Porto.
Grupa H
Sprawa awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów została rozstrzygnięta, podobnie jak zwycięstwo w grupie. Tottenham wygrał, dzięki lepszemu bilansowi meczów bezpośrednich, Real na miejscu drugim, ale pozostała walka o Ligę Europy. Wydawało się, że APOEL w takiej grupie może jedynie pomarzyć o punktach, a za kilkanaście godzin może nadal być w pucharach. Warunek konieczny – osiągnąć lepszy rezultat od Borussii.
Spodziewamy się, że Real u siebie ogra BVB, a zatem Cypryjczycy muszą urwać punkty na Wembley. Trudno się spodziewać takiego scenariusza, ale ostatnie gorsze występy Spurs w lidze, to chyba jedyna nadzieja dla byłego klubu Inakiego Astiza.