Ta relacja jest martwa. Z Bale’em nie wytrzymał nawet Zidane

Zinedine Zidane i Gareth Bale
Zinedine Zidane i Gareth Bale

Gareth Bale podczas swojej przygody z Realem Madryt miewał wiele wzlotów i upadków. Choć po jego transferze z Tottenhamu oczekiwano o wiele, wiele więcej, Walijczyk wieloma świetnymi występami i pięknymi bramkami przyczynił się do wielkich sukcesów „Królewskich”. Ostatni okres to jednak zdecydowanie równia pochyła…

Jeszcze pod koniec poprzedniego sezonu Bale’owi zarzucało się, że bardziej niż na futbolu, skupia się m.in. na golfie. Powrót Zidane’a do klubu miał być bodźcem, który z biegiem czasu wpłynie pozytywnie także na 30-latka. W końcu co, jeśli nie ogromny autorytet Francuza i jego charakter, miałoby pomóc w naprawieniu sytuacji?

Kto wie, czy nie tak by się właśnie stało, gdyby nie letnie wydarzenia wokół osoby Bale’a. Real Madryt robił co mógł, by „wypchnąć” zawodnika z klubu, zarabiając możliwie jak największe pieniądze. Plan ostatecznie nie wypalił, ale nie obeszło się be konsekwencji. Były zawodnik Tottenhamu poczuł się dotknięty, ale jego więź z Realem się skończyła.

Wszystko wskazuje na to, że skończyła się także ta z Zinedine’em Zidane’em. Zawodnikowi może coś się nie podobać, ale jeśli na murawie prezentuje się dobrze – jest to najważniejszy argument. Bale natomiast nawet pod tym względem najzwyczajniej sobie odpuścił. Efekt? Trener „Królewskich” stracił cierpliwość, a jego relację z piłkarzem można uznać za „martwą”.

To właśnie głównie dlatego Bale nie wystąpił w ostatnich trzech meczach, choć także nie pomaga fakt, że Walijczyk łapie kontuzję za kontuzją. Pozostaje zadać sobie pytanie, co dalej z przyszłością zawodnika, którego kontrakt wygasa dopiero za dwa lata. Z jednej strony to plus, bo wciąż można na nim zarobić. Jeśli jednak nikt się nie zgłosi, sytuacja nie będzie komfortowa dla obu stron…

Komentarze

komentarzy