Z powodu pandemii, zawieszono większość rozgrywek na świecie. Część lig jednak wciąż gra, a w tym tygodniu dołączyła do nich kolejna – tajwańska.
Pandemia koronawirusa sparaliżowała w ostatnich miesiącach cały świat. Dotyczy to również futbolu, gdzie w związku z wszechobecnym wirusem COVID-19, zdecydowano na zawieszenie rozgrywek. W niektórych krajach wciąż jednak są rozgrywane mecze ligowe. Państwami, gdzie nie zatrzymano rozgrywek są choćby Białoruś, Nikaragua, Tadżykistan czy Burundi.
Do tego grona w niedzielę dołączy tajwańska Premier League. Wydaje się, że epidemia koronawirusa już opuszcza Tajwan. W ciągu ostatniej doby stwierdzono tylko dwa przypadki zakażeń. Należy wspomnieć, że wyspa była jednym z pierwszych terytoriów, które zmagały się z COVID-19. Po kilku miesiącach uznano, że sytuacja jest już opanowana, dlatego wznowiono piłkarskie rozgrywki. Mecze odbędą się jednak bez udziału kibiców.
W tajwańskiej lidze występuje osiem zespołów. Obecnym mistrzem kraju jest Tatung FC. Kadry drużyn składają się głównie z lokalnych piłkarzy, nie ma w nich zawodników, którzy mają na koncie występy w europejskich ligach.