Wtorkowe mecze Ligi Mistrzów w obliczu koronawirusa i wyników z pierwszych spotkań to jedynie przedsmak przed jutrem. Gdzie bowiem należało szukać sensacji? O ile starcie Lipska z Tottenhamem mogło jeszcze budzić jakieś emocje, tak Atalanta przyleciała do Hiszpanii szybko przypieczętować awans. I tak też się stało.
Przed meczem tylko szaleńcy mogli przewidywać, że zespół z Serie A wypuści zaliczkę z pierwszego spotkania. Włosi zagrali zbyt dobrze na własnym obiekcie, aby w rewanżu zwyczajnie to zmarnować. Już po kilku minutach podopieczni Gasperiniego potwierdzili, że ani przez moment nie przeszło im przez myśl kunktatorstwo i mają zamiar na Mestalla po prostu dobrze się bawić.
Zamiast pragmatyzmu intensywna gra, zabawa piłką i nękanie Mouctara Diakhaby’ego. Francuz w 45 minut sprokurował dwa rzuty karne, które „Nietoperzom” wybiły momentalnie myśli o awansie. Obrońca wyglądał przy Iliciciu jak dziecko we mgle. Najpierw faul na Słoweńcu, a następnie celowe zagranie ręką. Czasami mamy wrażenie, że piłkarzy zapominają, że w Lidze Mistrzów istnieje system VAR. Jak bowiem inaczej wyjaśnić takie zagranie? Na pewno nie przypadkiem.
Po pierwszym straconym golu i wyniku 1:5 w dwumeczu, Valencia starała się ciągle napierać. Nawet bez obecności kibiców chciała im wynagrodzić kompromitacje w pierwszym spotkaniu. Hiszpanie próbowali nękać rywali, ale Atalanta postawiła im trudne warunki. W pewnym momencie spotkania mogliśmy przypuszczać, że jeszcze czekają nas emocje, jakiś zwrot akcji, ale…do gry wszedł wspomniany Diakhaby.
Podczas drugiej odsłony obie drużyny nie zamierzały zwalniać. Akcje w jedną i druga stronę, masa bramek i koncert Ilicicia. 32-latek stoczył nieoficjalne strzeleckie starcie z Kevinem Gameiro i ostatecznie to on okazał się górą. Dla snajpera była to 14 bramka w tym roku podczas 11 spotkań. Jak widać swój prime można zaliczyć w tym wieku, nawet jeśli przez większość meczu drepczesz po boisku i narzekasz.
Qué bueno que fue a puerta cerrada, porque Josip Iličić está paseando completamente DESNUDO por todo Mestalla. ??
PÓKER para destrozar al Valencia. 5 goles en la eliminatoria para Atalanta. Brutal actuación. ???#ChampionsLeague #UCL pic.twitter.com/gApcUadYr8
— Solo Fútbol Goles ⚽️ (@SoloFGoles10) March 10, 2020
Dla postronnego kibica – kapitalny mecz. Bywały dobre momenty, choć w drugiej połowie mogliśmy zapomnieć, że to potyczka w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, a nie spotkanie na Orliku starszych panów. Wynik często determinuje obraz meczu, więc niejako nie byliśmy zaskoczeni. Mimo to cztery bramki zrekompensowały nam wszystkie słabsze momenty.
Valencia 3:4 Atalanta
3′ Ilicić
21′ Gameiro
43′ Ilicić
51′ Gameiro
67′ Torres
71′ Ilicić
82′ Ilicić