Spotkanie z Liverpoolem okazało się fatalne w skutkach dla Manchesteru United jeśli chodzi o ubytki kadrowe. Podczas starcia z „The Reds” kontuzji doznali Ander Herrera, Juan Mata, Jesse Lingard oraz Marcus Rashford, a przed meczem z kadry na kilka tygodni wypadł Nemanja Matić. Ole Gunnar Solskjaer nie ma jednak zamiaru rozpaczać i dość szybko zareagował na kryzys.
Norweski szkoleniowiec ma zaledwie dwa dni na złożenie zespołu do kupy. O ile defensywa – o dziwo – wygląda okazale, o tyle ofensywa wraz z pomocą już niekoniecznie. Problemy zdrowotne Maticia oraz Herrery rozbiły trio, które tworzyli z Paulem Pogbą w centralnej części boiska. W niedzielę miejsce Hiszpana oraz Serba zajęli Andreas Pereira oraz Scott McTominay i to oni, jeśli sytuacja byłego pomocnika Athletiku Bilbao nie ulegnie zmianie, otrzymają kolejną szansę. Niewykluczone jednak, że 46-latek (na marginesie – Ole, wszystkiego najlepszego!) skorzysta z Freda, który nadal nie zyskał zaufania nowego trenera.
Starcie z Crystal Palace oczywiście nie jest traktowane z gatunku tych najtrudniejszych, ale dla United strata kolejnych punktów może być dość bolesna. „Czerwone Diabły” dość szybko wypadli z TOP 4 na rzecz Arsenalu, dlatego zwycięstwo z ekipą prowadzoną przez Roya Hodgsona jest wręcz konieczne.
W tym pomóc ma trójka wychowanków klubu – Tahith Chong, Angel Gomes oraz James Garner. Cała trłjka nie zagrała we wczorajszym spotkaniu zespołu rezerw i najprawdopodobniej znajdą się w kadrze pierwszej drużyny na środowe spotkanie.
To ekscytująca wiadomość przede wszystkim dla fanów klubu, którzy uwielbiają stawianie na wychowanków.