Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej wystosował oświadczenie, w którym przeprasza sztab szkoleniowy oraz kibiców Manchesteru City. Tym samym liczy na powrót do składu „The Citizens”.
Defensywny pomocnik ponad trzy miesiące temu został odsunięty od składu z powodu licznych głosów krytyki z ust jego menedżera w stronę zespołu i trenera. Dmitri Seluk, który reprezentuje interesy Iworyjczyka, znany jest z ciętego języka i nie inaczej było w sprawie Toure.
Na początku sezonu 2016/2017 Seluk publicznie wygłosił, że jeśli Guardiola wygra Ligę Mistrzów, to pojedzie do Anglii i w telewizji powie, że Hiszpan jest najlepszym trenerem na świecie. Jednak gdy tak się nie stanie, to liczy na to, że Guardiola będzie miał jaja i przeprosi jego zawodnika. Ponadto w sposób ironiczny powiedział, że jego klient jest profesjonalistą i jeśli Guardiola uważa, że zasługuje tylko na 10 minut w meczu Capital One Cup, to Toure oczywiście zagra.
Po tej wypowiedzi Guardiola zdenerwował się na tyle, że postawił warunek Toure. Jeśli nie przeprosi sztabu szkoleniowego, to więcej już w jego drużynie nie zagra. Postąpił oczywiście zgodnie z obietnicą i były zawodnik FC Barcelona więcej już w Manchesterze nie zagrał.
Dzisiaj Yaya Toure wystosował oficjalne przeprosiny dla klubu i kibiców. Toure w oświadczeniu napisał, że nie zgadza się ze słowami swojego agenta. Piłkarz ma również nadzieję na powrót na murawę w najbliższym czasie.
Całą sprawę skomentował również agent piłkarza, który nie rozumie, za co Toure przeprasza. Uznał on jednak, że to gest dobrej woli i jego klient po prostu chce mieć odpowiednie stosunki z Guardiolą. Biorąc pod uwagę fakt, że piłkarz przepraszał za słowa swojego menedżera, jest to kolejna absurdalna wypowiedź Seluka.
Z drugiej strony, Yaya Toure bardzo długo zastanawiał się nad tym oświadczeniem. Biorąc pod uwagę fakt, że nie gra od trzech miesięcy może być mu bardzo trudno wrócić na odpowiedni poziom sportowy, bo nie mamy żadnych wątpliwości, że same przeprosiny tutaj nie wystarczą.
