Sezon Premier League powoli wchodzi w decydującą fazę. O ile walka o mistrzostwo Anglii jest już dawno zakończona, tak rywalizacja o TOP 4 nadal budzi wielkie emocje. W ubiegłym tygodniu duży krok w stronę utrzymania pozycji w czołówce zrobiła Chelsea, ale przed podopiecznymi Lamparda jeszcze sporo trudnych i ważnych spotkań. Za ich plecami nadal bowiem znajduje się Tottenham i – a może przede wszystkim – Manchester United.
Na dole tabeli także sporo ciekawych historii. Zajmujące 19. miejsce Watford traci do plasującego się na 15. lokacie Brighton zaledwie cztery punkty. W perspektywie kilkunastu kolejek jest to nikła strata. W najgorszej sytuacji, zapewne już takiej bez wyjścia, jest Norwich. Odkładając na bok nawet liczbę punktów, podopieczni Farke’a nie notują żadnego progresu i już po roku wrócą do Championship,
Kluczowe starcie dla Brighton
Dość zaskakująco zaczynamy od spotkania niższej rangi. Forma Brighton w ostatnim czasie nie wygląda najlepiej. Gracze Grahama Pottera w trzech ligowych meczach dzielili się punktami, co sprawiło, że przewaga nad strefą spadkową zmalała już do czterech oczek. Gdzie jednak nie szukać punktów jak w spotkaniach przeciwko Crystal Palace? „Orły” w zeszłym tygodniu przełamali się po bezbarwnym meczu z jeszcze słabszym Newcastle. Ich forma nadal wygląda jednak kiepsko.
Tutaj pojawia się szansa dla gospodarzy. Walka o utrzymanie wymaga na drużynach punktowanie przede wszystkim przeciwko bezpośrednim rywalom. Zaliczka punktowa jest potrzebna tym bardziej, że kolejne spotkania to starcia z: Wolves, Arsenalem, Leicester oraz Manchesterem United. Możemy sobie jedynie wyobrażać, jak w tych meczach będzie trudno o jakiekolwiek zdobycze.
Jak nie teraz to kiedy? Spodziewamy się przede wszystkim nudnych 90 minut z korzystnym rezultatem dla Brighton. Niech w tym przypadku przemówią także statystyki:
– W pięciu ostatnich domowych spotkaniach Brighton padło mniej niż trzy bramki,
– Crystal Palace na wyjeździe nie potrafi wygrać od sześciu spotkań.
Jeśli Wilfried Zaha nie wyczaruje niczego spektakularnego, to gościom nie wróżymy zdobycia trzech punktów.
Nasz typ: Brighton wygra lub zremisuje, a w meczu padnie mniej niż trzy bramki. Zagraj ten typ na BETFAN rejestrując się z kodem GRAMGRUBO
Progres United
Everton po początkowych problemach z Carlo Ancelottim powoli wychodzi na prostą. Odkąd Włoch przejął stery na Goodison Park, jego drużyna notuje coraz to lepsze rezultaty i sprawia w lidze spore problemy najlepszym zespołom. Tym razem z niewygodnego terenu trzy punkty będzie musiał wywieźć Manchester United. Dla „Czerwonych Diabłów” liga nadal pozostaje priorytetem, a walka o TOP 4 przy słabszej formie Chelsea wygląda całkiem realnie.
W sześciu ostatnich spotkaniach na własnym stadionie „The Toffees” nie zanotowali w lidze porażki. Obiecująco wygląda to także pod kątem ofensywy – trafiali co najmniej dwie bramki w czterech ostatnich starciach. Jest to głównie efekt postawy Calverta-Lewina oraz Richarlisona, których gra pod okiem włoskiego trenera nabrała rumieńców.
Manchester United czeka trudne zadanie. Transfer Bruno Fernandes dodał im sporo jakości w ataku, a także defensywa zanotowała progres pod dowództwem Harry’ego Maguire’a, co świadczą chociażby trzy czyste konta w ostatnich meczach. Oczekujemy tutaj przede wszystkim dobrego widowiska, najlepiej obfitującego w tyle emocji, ile dostarczyli nam gracze Evertonu i Arsenalu w zeszłym tygodniu.
Nasz typ: Obie drużyny strzelą gola. Zagraj ten typ na BETFAN rejestrując się z kodem GRAMGRUBO
Kluczowy mecz dla Tottenhamu
Ubiegły tydzień był fatalny dla podopiecznych Jose Mourinho. Wtopa z Lipskiem, manto z Chelsea i przed nadchodzącą kolejką Premier League humory w północnym Londynie z pewnością nie są najlepsze. Portugalczyk wie, że „The Blues” jadą do Bournemouth i nawet biorąc pod uwagę ich problemy z „Wisienkami” w przeszłości, trzy punkty wydają się dość prawdopodobne.
Jeśli zatem „Koguty” nadal chcą zostać w walce o TOP 4, muszą regularnie punktować do końca sezonu. Tym bardziej, że coraz lepiej wygląda Manchester United, więc trzeba spoglądać także w stronę innych rywali. Jak tu jednak rywalizować, jeśli w ofensywie masz do dyspozycji Lucasa i obrażonego Dele Alliego? Brazylijczyk w tym sezonie trafił zaledwie cztery bramki w lidze, a z kolei Anglik po dobrym początku u Mourinho, totalnie zgasł. Nie mówiąc już o kilku problemach wychowawczych.
Do stolicy przyjedzie Wolves. Najważniejsi żołnierze Nuno Espirito Santo otrzymali wolne w meczu przeciwko Espanyolem i podobnie jak ich niedzielni rywale mieli tydzień na przygotowania do meczu. W ostatnim czasie ekipa z Molineux Stadium nie zachwyca i ma problem poza Ligą Europy ze zdobywaniem wielu bramek przeciwko czołówce ligi.