Znacie to uczucie, gdy jesteście tak pewni zwycięstwa jednej z drużyn, że stawiacie na nią 100 tysięcy euro? Nie? Ja też nie. Znać je musi natomiast 57-latek z Trapani, który nie tylko jest przekonany o jutrzejszej wygranej Juventusu w derbach Włoch. Mężczyzna postawił ogromną sumę na dokładny wynik pojedynku w Turynie, przekonując, że przybył z przyszłości. Jeśli trafi, zostanie milionerem.
W oddziale włoskiej firmy bukmacherskiej SNAI w Trapani to nie była zwykła sobota. Z samego rana próg przekroczył bowiem 57-letni przybysz z przyszłości. Przybysz z ogromnymi pieniędzmi, należałoby dodać.
Zaskoczonym pracownikom podał wypełniony kupon – 100 tysięcy euro na dokładny wynik meczu Juventusu z Interem. Jeśli trafi, wygra dwa miliony. Właściciel oddziału oczywiście interweniował w tej sprawie, nie zdarza się bowiem codziennie, by ktoś stawiał tak ogromne pieniądze. Na pytania mężczyzna odpowiedział po prostu, że przybył z przyszłości, zna już rezultat spotkania i wrócił, by zostać bogaczem. SNAI zakład ostatecznie przyjęło.
Pierwsza myśl – to musi być wałek. Facet to „słup” podstawiony przez którąś z włoskich mafii, a sam hitowy pojedynek jest ustawiony. Ewentualnie szaleniec ze sporą gotówką/filantrop znudzony wydawaniem pieniędzy. Istnieje jeszcze możliwość, że to najzwyczajniejsza w świecie kaczka dziennikarska (bo i nie ma zbyt wielu źródeł o sytuacji traktujących) albo też chwyt marketingowy samego bukmachera.
Jakby nie było, jeśli jutro Juventus rzeczywiście pokona Inter właśnie 3:1, to bardzo chciałbym poznać Marty’ego McFly’a z Trapani. Mam kilka istotnych pytań…